Radio Wolna Azja

28-05-2008

wersja do druku

Share

Aresztowanie za kontakt z hongkońskimi mediami

 

Władze chińskie chińskie aresztowały Nimę Drakpę, Tybetańczyka z Sichuanu, podejrzanego o rozmawianie z dziennikarzami z Hongkongu o marcowych protestach w regionie.

 

Według wiarygodnego źródła Nima Drakpa został zatrzymany 19 kwietnia w okręgu Dału (chiń. Daofu) Tybetańskiej Prefektury Autonomicznej Kardze (chiń. Ganzi). „Policjanci - i nie byli to funkcjonariusze lokalni - przyjechali po niego z Chin trzema samochodami. Krewni dowiedzieli się, że przewieziono go do więzienia w Darcedo (chiń. Kangding), ale nie dostali zgody na widzenie. Podejrzewają go o przekazywanie zdjęć i informacji o protestach dziennikarzom z Hongkongu. To bardzo zdolny człowiek, ma wiele kontaktów".

 

„Zdobył namiary dziennikarza i powiedział mu, po mandaryńsku, że Tybetańczycy nie protestują przeciwko Chińczykom ani, tym bardziej, igrzyskom w Pekinie. Mówił, że w Tybecie nie ma żadnych praw człowieka, a ludzie są odcięci od swoich nauczycieli duchowych. Powtarzał raz po raz, że demonstracje nie są wymierzone w Chińczyków ani w olimpiadę".

 

Inne źródło twierdzi, iż Nima Drakpa zorientował się, że może mieć kłopoty, gdy 5 kwietnia jeden z chińskich urzędników napomknął o próbach kontaktowania się z Dału z innymi państwami. Wyprowadził się wtedy z domu. „Zatrzymali go na szosie, gdy jechał z kolegą do siostry".

 

Wcześniej Nima Drakpa spędził w areszcie 15 dni za kopiowanie tekstów wystąpień Dalajlamy. Zatrzymano go również pod zarzutem rozwieszania plakatów niepodległościowych, ale został zwolniony, kiedy przyznał się do tego ktoś inny.

 

Według mieszkańców regionu Tybetańczycy z Dału są właścicielami około 500 ciężarówek. 200 z nich - zapewne na znak protestu przeciwko polityce władz - blokuje w tej chwili pojazdy należące do Chińczyków.

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)