Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

wersja do druku

Share

Pamięci męczennika z Amdo

Oser

 

Lhundrub, uczeń szkoły średniej numer jeden w okręgu Czenca prefektury Malho, 18 października 2008 roku rzucił się z dachu trzypiętrowego budynku. Pochodził z koczowniczej rodziny z Kangcy w Codziangu. W marcu zeszłego roku zawiesił khatak na maszcie, na którym zwykle powiewała chińska flaga. Pół roku później przeniósł się do Czency. Nauczyciele mówią, że był świetnym uczniem - doskonałe stopnie, wzorowe zachowanie.

 

 

lhundrubuczensamobojstwo18102008
 

 

W pożegnalnym liście pisał, że ma nadzieję, iż jego śmierć zwróci uwagę świata na Tybet i pomoże wszystkim zrozumieć, że jego mieszkańcy nie mają żadnych praw. Prosił Tybetańczyków o jedność i niezłomność w walce o wolność aż do zwycięstwa. Apelował do nauczycieli i kolegów o propagowanie języka tybetańskiego oraz strzeżenie rodzimej kultury.

 

Ponieważ o jego samobójstwie informowały zagraniczne media, wyrzucono dyrektora, a wychowawcę chłopca przeniesiono do najbiedniejszej w okręgu szkoły dla dzieci koczowników.

 

Znaleźli się ludzie, którzy zebrali dwadzieścia wierszy Lhundruba i opublikowali je w tomiku „Zniewolony naród tybetański". Na czwartej stronie okładki pomieścili ten:

 

Patrzyłem kiedyś w dal

Na rzeki, głębokie jeziora

Śpiewałem kiedyś smutne pieśni

Co mi zostaje?

Nie mam prawa nawet do okrucha wolności

 

Dostałam jeszcze fragment „Dzikich psów w domu":

 

Jeden

 

W moim rodzinnym mieście jest mnóstwo dzikich psów

Wszędzie ich pełno

Ludzie zawsze dawali im resztki jedzenia

Tak powoli zaczęli się poznawać

I wreszcie nawiązała się więź

Więź między ludźmi a dzikimi psami

 

Do czasu

Nikt nie wie

Dlaczego dzikie psy

Stały się nagle niewdzięczne

 

Ludzie z mojego miasta

Boją się ich pazurów kłów

Okrutnych knowań

 

Dwa

 

Dzikie psy

Przemierzają bezkresne łąki

W poszukiwaniu mięsa i krwi

 

Nie wolno ufać dzikim psom

Nie wolno też tracić współczucia

Lecz jeśli okażesz je dzikim psom

Postradasz życie

 

Nikt nie wie

Skąd przyszły dzikie psy

Ale odkąd zjawiły się w moim mieście

 

Tłumacz przeprasza - następnych stron nie sfotografowano, więc tekst urywa się w tym miejscu. Jestem wdzięczna i za to. I za zdjęcia.

 

lhundrubzniewolonynarodtybetanskiokladka lhundrubzniewolonynarodtybetanskifragment

 

Pekin, 4 sierpnia 2009

 

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)