Tybetańskie Centrum Praw Człowieka i Demokracji

10-09-2005

wersja do druku

Share

Nadzwyczajne środki kontroli w Lhasie

Władze Chińskiej Republiki Ludowej wprowadziły nadzwyczajne, represyjne środki kontroli i bezpieczeństwa w stolicy i innych regionach Tybetu, by nic nie zakłóciło obchodów 40. rocznicy utworzenia „Tybetańskiego Regionu Autonomicznego” (TRA) i nie zburzyło propagandowego wizerunku „szczęśliwego, nowoczesnego i dostatniego Tybetu”.

28 sierpnia chińskie służby bezpieczeństwa aresztowały byłego więźnia politycznego Sonama Gjalpo. Zatrzymano go w domu, nie wiadomo, gdzie jest przetrzymywany. Sonam Gjalpo ma 43 lata; pochodzi z regionu Lhoka. Był jednym z 21 mnichów klasztoru Drepung, którzy zorganizowali pokojową demonstrację w Lhasie 27 września 1987 roku; spędził trzy lata w areszcie śledczym Guca i więzieniu Drapczi.

Władze ChRL paranoicznie strzegą „stabilizacji” w Tybecie. By zapobiec zakłóceniu ważnych uroczystości czy obchodów, sięgają po środki zapobiegawcze, polegające na intensywnej inwigilacji, a nawet arbitralnych, prewencyjnych zatrzymaniach osób, które budzą ich podejrzliwość, oraz byłych więźniów politycznych. Ludzie ci są wywożeni z Lhasy i przesłuchiwani. Krewni muszą podpisywać zobowiązania, że ich bliscy nie będą angażować się w żadne działania polityczne. Wszystko to potęguje atmosferę lęku w wielu regionach Tybetu.

22 lipca Komitet do walki z separatyzmem i Komitet Biura Bezpieczeństwa TRA ogłosiły „kampanię mocnego uderzenia”, która miała zapobiec wystąpieniom politycznym w czasie rocznicowych obchodów. Kampania wymierzona była przede wszystkim w osoby podejrzewane o prowadzenie działalności politycznej oraz w byłych więźniów politycznych i kryminalnych. Według rządowego Dziennika Ludowego kampanią objęto cały TRA. W tym samym artykule wezwano Tybetańczyków do zachowania dyscypliny i wzorowego postępowania.

14 sierpnia w Lhasie rozpoczęły się wielkie manewry wojskowe pod kryptonimem „Oddział specjalny 05”. Pacyfikowanie zamieszek ćwiczyły wspólnie lhaskie służby bezpieczeństwa, Ludowa Policja Zbrojna i departamenty bezpieczeństwa państwa. Yang Chuantang i inni najwyżsi przywódcy wzywali do gorliwej pracy na rzecz zbudowania „długoterminowej stabilizacji i pokoju w Tybecie”.

18 sierpnia lhaskie Biuro Bezpieczeństwa zorganizowało wiec „motywacyjny”, wzywając podległe służby do „wzmożenia wysiłków”, by zapobiec jakimkolwiek incydentom politycznym w czasie obchodów. Funkcjonariuszy poinformowano, że nie idzie tu o „zwykłe” utrzymywanie stabilizacji i bezpieczeństwa, lecz ważne „zadanie polityczne”.

31 sierpnia służby miejskie siłą usunęły z ulic wszystkich żebraków i wywiozły ich w rodzinne strony, by „oczyścić” Lhasę przed obchodami. Od pierwszego tygodnia lipca wszyscy zagraniczni turyści oraz przedstawiciele biur podróży i właściciele hoteli musieli meldować się w Biurze Bezpieczeństwa Publicznego. Organizatorów wycieczek informowano, że ponoszą odpowiedzialność za zachowanie swoich gości. Bezprecedensowe środki kontroli i bezpieczeństwa wprowadzono również w klasztorach w okolicach Lhasy. Tybetańczykom zakazano odprawiania khora (praktyki religijnej polegającej na okrążaniu świętych miejsc) – rano, w ciągu dnia i wieczorem – w całej Lhasie. W pierwszym tygodniu lipca w klasztorze Sera pojawili się chińscy urzędnicy i wznowili kampanię „reedukacji patriotycznej”.

Służby bezpieczeństwa i Ludowa Policja Zbrojna patrolowały ulice miasta dwadzieścia cztery godziny na dobę. Na wszystkich dogach wystawiano całodobowe posterunki. W innych regionach wprowadzono podobne środki bezpieczeństwa, by w dniu obchodów nie przedostał się do Lhasy żaden Tybetańczyk, drastycznie ograniczając swobodę podróżowania.

Rząd Chin wciąż depcze podstawowe prawa Tybetańczyków, którzy żyją w atmosferze strachu i napięcia. Władze ChRL czczą 40. rocznicę utworzenia tak zwanego „Tybetańskiego Regionu Autonomicznego” nowymi restrykcjami i zacieśnianiem kontroli.


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)