International Campaign for Tibet

20-01-2006

wersja do druku

Share

Nowy zakład karny w Lhasie

Ścisły nadzór nad więźniami politycznymi

W okolicach Lhasy otwarto duże więzienie, w którym osadzono setki skazanych, w tym mnichów i mniszki. Według potwierdzonych informacji ICT przeniesiono tam wielu więźniów politycznych z Drapczi (oficjalnie: „Więzienia Tybetańskiego Regionu Autonomicznego”). Nowy zakład karny – nazywany przez Pekin „więzieniem Qushui” – leży na południowo-zachodnich, rolniczych przedmieściach Lhasy w okręgu Czuszur (chiń. Chushui, Qushui), w pobliżu Njethangu (chiń. Nidang) przy szosie do Szigace. Od lat sześćdziesiątych zeszłego wieku działał tam areszt śledczy, ale zagraniczni obserwatorzy nie wiedzieli o jego istnieniu. „Z zewnątrz wygląda bardzo nowocześnie i ma wiele nowych budynków – powiedział ICT były więzień polityczny, który zna tę placówkę – ale w środku jest niezwykle ciężkie, nawet w porównaniu z Drapczi”.

Dr Manfred Nowak, Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Tortur, oglądał nowe więzienie w czasie zakończonej 2 grudnia 2005 roku wizyty w ChRL i rozmawiał ze skazanymi za przestępstwa polityczne więźniami, których przeniesiono tam z Drapczi. Według Tybetańczyka, który widział Czuszur, wielu więźniów osadzonych jest w izolatkach, przede wszystkim w celach „karnych”, nazywanych również „ciemnymi” z uwagi na brak światła dziennego i prymitywne warunki. Przeniesienie do nowego zakładu jest zapewne elementem polityki władz, które zawsze starały się oddzielać więźniów politycznych od innych skazanych, i może świadczyć o braku miejsca w Drapczi.

„W Drapczi z cel widać niebo i, czasem, góry – powiedział ICT cytowany już więzień polityczny. – W nowym więzieniu okna są mniejsze i znajdują się wyżej. Przebywanie w nim jest znacznie bardziej uciążliwe. Placówka leży w odludnym regionie. Myślę, że przenieśli politycznych dalej od Lhasy i innych skazanych, żeby nikt nie usłyszał ich głosów”. Jego zdaniem więźniowie podlegają tam jeszcze ściślejszemu nadzorowi niż w Drapczi.

Tybetańczycy, którzy wydostali się za granicę, informują o nowym więzieniu od 2004 roku. Mieszkańcy Lhasy nazywają je „więzieniem przy Lhakhangu Dolmy”, świątyni położonej na skraju szosy do Szigace, a władze chińskie, w oficjalnej nomenklaturze – Ni dang zhuang wa chang, „Wytwórnią cegieł i dachówek Nidang”. Wydaje się, że przed pięćdziesięciu laty więźniowie produkowali tu właśnie materiały budowlane.

Latem 2005 roku do Czuszuru przewieziono z Drapczi co najmniej 25 więźniów politycznych, w tym mnichów i mniszki skazanych za udział w pokojowych protestach. Jednym z najbardziej znanych więźniów nowej placówki jest Lobsang Tenzin, którego przeniesiono z „więzienia nr 2 TRA”, czyli Poło Tramo w Kongpo (chiń. Njingtri). Ten były student należał do grupy pięciu Tybetańczyków oskarżonych o zabójstwo chińskiego policjanta, który zginął w trakcie demonstracji w Lhasie 5 marca 1988 roku. Skazano go na karę śmierci, zamienioną potem na dożywocie, a następnie na 20 lat więzienia. W marcu 1991 roku wraz z Tenpą Łangdragiem próbował przekazać napisany przez więźniów list ambasadorowi Stanów Zjednoczonych, który składał wizytę w Drapczi. Obu skazanych pobito, zamknięto w karcerach i przeniesiono do Poło Tramo, gdy inni więźniowie podjęli protest w ich obronie.

Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Tortur potwierdził, że więzienie jest nowe i „panują w nim znacznie lepsze warunki niż w Drapczi”, nie wyjaśniając, na czym opiera tę ocenę. Wszystkie wizyty w zakładach karnych TRA są ściśle kontrolowane przez władze, które pokazują zagranicznym gościom wyłącznie starannie przygotowane oddziały. Po powrocie z Tybetu Specjalny Sprawozdawca wydał w Pekinie ostry komunikat, w którym stwierdził, że „podczas rozmów z osadzonymi widział wyraźny strach i autocenzurowanie wypowiedzi, z jakimi nie zetknął się podczas poprzednich misji”.

Niektóre źródła mówią, że Czuszur znajduje się „w pobliżu” Trisamu, położonego na południowy zachód od Lhasy obozu „reedukacji przez pracę” (chiń. laojiao), w którym więźniowie polityczni odbywają administracyjne kary do czterech lat pozbawienia wolności. 14 kwietnia 2000 roku rządowa agencja Xinhua informowała, że więzienia Drapczi, Utritru i Poło Tramo „nadzorują, edukują i reformują 2200 skazanych”. W ostatnich latach nie napływały raporty o przetrzymywaniu więźniów politycznych w Utritru, czyli „Więzieniu lhaskim”, placówkę tę rozbudowano jednak w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, podnosząc jej status z poziomu prefektury do szczebla prowincji. W izolatkach tego zakładu karnego osadzono część skazanych z Drapczi po pokojowych protestach z maja 1998 roku, które wywołały falę brutalnych represji i kosztowały życie co najmniej ośmiorga więźniów politycznych. W ostatniej dekadzie rozbudowywano również Drapczi.

Przez kilkadziesiąt lat władze chińskie twierdziły, że w Tybetańskim Regionie Autonomicznym istnieje tylko jedno więzienie. W ostatnich latach przyznawały się do prowadzenia trzech zakładów karnych (tzn. placówek, w których przetrzymuje się skazanych) w TRA: Drapczi, Poło Tramo i oddalonego o kilkanaście kilometrów na północny wschód od lhaskiej świątyni Dżokhang Utritru.


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)