Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

wersja do druku

Share

Szacunek

Owcze gówno

 

starych melodii nie gra się na instrumentach z muzeum

kiedy umrę, zbawi mnie wiara

nie mogę tego oglądać

dawno już tym rzygam

patrzcie, jak nas namalował

po pierwsze, nie masz dla nas szacunku

nie obchodzą mnie twoje powody

nie chcę cię zrozumieć

i nie zamierzam cię znosić

niech mi tylko ktoś da pałę na tego bandziora

na razie mogę walczyć jedynie słowami

więc masz ode mnie dwa: durniu przeklęty

nie obchodzą mnie twoje produkcje

liczyć powinna się tylko prawda

jak prawda o tobie jest w moich słowach

popraw się i zwróć mi pustą kartkę, ćwoku

sięgnę po jedyne co mam, własne sumienie

żeby zbudzić serce duszy ziomków

żadnego przesłania, tylko diss

i jeszcze na koniec keep on peace

 

Tak, myśmy ludzie śnieżnych gór

Ludzi gór ja kocham

Tak, myśmy Gangczenpowie

Kocham ja Gangczenpów

 

tu nie chodzi o niepodległość, tylko o szacunek

nie zmieniaj nam historii, nie przekręcaj faktów

ciemni i głupi, fałszywi i zakłamani

zdradzają nas dla zysku

mamią i zwodzą

pierdolony Liu Debinie, nie mam dla ciebie słów

jeszcze jeden i jeszcze raz hańbisz własny naród

nawet jeśli to wielki spisek, jesteś w nim tylko błaznem

nie waż się tykać tysięcy lat historii Tybetu

nawet jeśli się nie boisz

karmy i odpłaty, życia, śmierci i odrodzenia

my trwamy w wierze, śnieżne góry nam świadkiem

wsadź sobie brudy zrodzone z głupoty

i słuchaj, jak obrywasz swoją własną bronią

 

Tak, myśmy ludzie śnieżnych gór

Ludzi gór ja kocham

Tak, myśmy Gangczenpowie

Kocham ja Gangczenpów

 

fałszując historię, budujesz świat kłamstwa

znając prawdziwe dzieje, nasz naród pała własnym blaskiem

śnieżne lwy z Kałaczen nie płaczą

cyniczny autorze żałosnego widowiska, skąd bierzesz swoje zmyślenia

po narodzinach dano ci imię od Buddy

na czole masz wypisane dzieje przodków

w twoich żyłach płynie opowieść o Gesarze

na klindze masz wyrytą wolę Gangczenpów

wstydzę się zatracania naszych wierzeń

ale w moim sercu słońce nie zachodzi

zapach maślanej herbaty wiedzie ku cudnemu księżycowi

wotywne lampki migają jak gwiazdy na nocnym niebie

synowie i córki krainy śniegów - lew już się podrywa

składając dłonie, powtarza w sercu „om mani peme hung"

składa pokłon i rusza w pielgrzymkę za orłem na horyzoncie

pali kadzidło na szczycie góry

dźwigając cywilizację, która chyliła się ku upadkowi

 

Tak, myśmy ludzie śnieżnych gór

Ludzi gór ja kocham

Tak, myśmy Gangczenpowie

Kocham ja Gangczenpów

 

 

 

 

„Szacunek" adresowany jest to reżysera serialu „Tajemnica Tybetu" nadawanego od stycznia 2013 roku przez rządową CCTV. Tybetańczycy nie znoszą go za karykaturalne - ich zdaniem - przedstawienie rodzimej religii i kultury. Piosenka pojawiła się w sieci na początku lutego i jest systematycznie „harmonizowana" (od flagowego sloganu przewodniczącego Hu Jintao), czyli usuwana przez cenzorów. Refren pochodzi z wielkiego przeboju Dolmy Kjaba „Gangczenpa" („Tybetańczyk", dosłownie „mieszkaniec Krainy Śniegu", nazywanej też „Kałaczen").

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)