Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

wersja do druku

Share

O pochodzeniu Tybetańczyków i pierwszych królach

Podanie tradycyjne

Na początku była mroczna pustka, z której wiatr wyczarował ocean, a następnie wielką górę. Tak narodził się wszechświat. Po uformowaniu się mórz, lądów i gór, w położonym na południe od miejsca, gdzie dziś jest Lhasa, Cethangu pojawił się pierwszy człowiek.

Dawno, dawno temu Niezrównany Awalokiteśwara, Bodhisattwa Bezgranicznego Współczucia, obrawszy postać małpy, medytował w śnieżnej krainie Tybetu. Pewnego dnia zapałała doń miłością skalna olbrzymka, która zagroziła, że jeśli odrzuci jej zaloty, odbierze sobie życie.

Litościwa małpa pojęła ją za żonę i spłodzili sześcioro dzieci, reprezentujących sześć rodzajów istot. Syn z odmętów piekieł był twardy, zaciekły i potrafił znieść wszelkie trudy. Przeraźliwie brzydki głodny duch miał ogromny apetyt. Zwierzak urodził się wulgarny i głupi. Dziecko ludzkie okazało się wrażliwe i mądre. Półbóg był agresywny i zazdrosny, a bóg – cierpliwy i prawy.

Ojciec poprowadził dzieci do obfitującego w owoce Lasu Zgromadzenia Ptaków, jednak po trzech latach, gdy potomstwo zaczęło się mnożyć, wszystkim zajrzał w oczy głód. Zrozpaczeni rodzice wznieśli modły do Niezrównanego, ten zaś cisnął na ziemię garść nasion jęczmienia, pszenicy, grochu, gryki i ryżu z niebiańskich stoków Góry Meru. Małpa pokazała dzieciom ziarno i rzekła: Sotang, „Jedzcie”, i od tej pory miejsce to nazywa się Sotang Gongpori*.

Kiedy dzieci poczęły jeść ziarno, ich sierść i ogony robiły się coraz krótsze, nauczyły się mówić, nosić ozdoby z liści i w końcu stały ludźmi. Gdy zbudowały miasta w żyznych dolinach, z nieba zstąpił Niatri Cenpo i został ich królem.

Od tego czasu mieszkańcy Tybetu, którzy należą do linii ojca, odznaczają się cierpliwością, religijnością, współczuciem, pilnością i elokwencją. Ci ze strony matki płoną zaś żądzą, gniewem i zachłannością. Są przy tym gadatliwi, silni, odważni, zajadli, porywczy, rozrzutni i śmiali. * Jedna z czterech świętych gór centralnego Tybetu.

 

 

powstanietybetanczykowthangka__kopia_400

 

 

Pierwsi królowie Tybetu

Krainą Śniegów władało kolejno siedmiu Tri z Nieba, dwóch Tengów z Góry, sześciu Leg z Pomiędzy, ośmiu De z Ziemi oraz trzech Cen z Dołu. Poczynając od króla Niatri Cenpo do Lhatotori Nienszala – emanacji Najwyższego Samantabhadry, który jako pierwszy przyniósł Tybetowi słowa Buddy – było ich przeto trzydziestu siedmiu.

Zdarzyło się, że pewien indyjski książę o wszystkich znamionach wielkości musiał, przebrany za kobietę, salwować się ucieczką z rodzinnych stron. Dotarłszy do Tybetu, powędrował ze szczytu Lhari Rolpo ku wdzięcznej krainie Jarlungu. Tam też spotkali go pasterze, którzy chcieli wiedzieć, skąd przybył, a on w odpowiedzi wyciągnął rękę w górę. Uznany za niebiańskiego księcia, zaraz został obwołany królem. Rozradowani ludzie zrobili dlań tron i ponieśli go w dolinę na własnych ramionach. Dlatego też nazwano go Niatri Cenpo, „Królem na Tronie z Karków”.

Król Niatri Cenpo zbudował pałac Jumbu Lhakang i spłodził Mutri Cenpo, który miał syna imieniem Dingtri Cenpo, który miał syna imieniem Sotri Cenpo, który miał syna imieniem Metri Cenpo, który miał syna imieniem Dagtri Cenpo, który miał syna imieniem Sibtri Cenpo. Owych władców nazywa się Siedmioma Tri [królami tronowymi] z Nieba. Kiedy książę był już wystarczająco dorosły, by dosiąść rumaka, jego ojciec wspinał się do nieba po magicznej linie i roztapiał w nim niczym tęcza. Grobowce Siedmiu Tri znajdują się przeto w niebiosach. Tak właśnie było.


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)