Władze prefektury Malho (chiń. Huangnan) w prowincji Qinghai - której podlegają administracyjnie okręgi Rebgong (chiń. Tongren), Cekhog (chiń. Zeku) oraz Czenca (chiń. Jianza), ostatnie epicentra tybetańskich samospaleń - na początku listopada wystosowały w tej sprawie ultimatum do Tybetańczyków.
Pośredni Sąd Ludowy wspólnie z lokalnym Biurem Bezpieczeństwa Publicznego dały mieszkańcom czas do 30 listopada na „uznanie swojej winy" - polegającej na „podżeganiu" do samospaleń, wystawianiu portretów Dalajlamy podczas pogrzebów i składaniu kondolencji krewnym „winnych samospaleń", wznoszeniu separatystycznych okrzyków, bezprawnym robieniu i rozpowszechnianiu zdjęć i filmów oraz szerzeniu pogłosek - i dobrowolne oddanie się w ręce władz w nadziei na „łagodniejsze" traktowanie. Zapowiedziano również, że osoby, które nie skorzystają z tej oferty, zostaną „ukarane z całą surowością prawa".
Jednocześnie władze zaoferowały nagrody w wysokości od tysiąca do dwustu tysięcy yuanów (500-100 tys. zł) za informacje o ludziach przygotowujących samospalenia, podżegających do nich i składających kondolencje ofiarom oraz za uniemożliwienie samospalenia.
Wcześniej władze Malho straszyły Tybetańczyków surowymi konsekwencjami i pociąganiem do zbiorowej odpowiedzialności za jakiekolwiek wspieranie dramatycznych protestów (które ma być traktowane jak „umyślne zabójstwo"); równie wysokie nagrody za informacje oferowano wcześniej w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu.
Home
Aktualności
Raporty
Teksty
Archiwum
Linki
Pomoc
Galeria
NOWA STRONA (od 2014 r.)