Pieśń Driru
strona główna

Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

 

Pieśń Driru

Topden

 

W pięknym pejzażu Khamu, trzeciej dzielnicy Tybetu

U stóp majestatycznej góry Naglha i jej pobratymców

Stoi dom pasterzy i chłopów

Osada o imieniu Driru Nagszo

 

Starą i nową historię tych siół

Czuję całym sercem

A każde jego uderzenie

Wyciska łzę z czarnych oczu

 

W sześćdziesiątym dziewiątym

Chińczycy wyrżnęli

Setki dzielnych

Co powstali o wolność Tybetu

 

Burza zabarwiła czerwienią

Błękit potoku Drulczu

Łkająca woda poniosła krew

Do wielkiej rzeki Ngulczu

 

Gdyby miała ona serce

Pękłoby od krwi braterskiej

Zalewając świat

Spowity mrokiem cierpienia

 

Kiedy podnoszę głowę

Widzę zawieszone na niebie sępy

I wdowy w ciasnym korytarzu

Najsmutniejszego z czasów

 

Bolesna karma

Przyniosła nam chińskie jarzmo

Skąpani we krwi

Wyglądamy kresu udręki

 

W dwa tysiące dwunastym

Wielu bohaterów takich jak Gudrup

Złożyło całopalną ofiarę

Z własnych ciał

 

Kiedy nieustraszeni

Zasiadają w aureoli żywego ognia

Sześć milionów Tybetańczyków

Płacze z rozpaczy

 

Strażnicy prawdy tego kraju

Toczą własną walkę

Zamykając w więzieniach najmądrzejszych z nas

Reszcie odbierając prawo do własnego umysłu, mowy i ciała

 

Jakby ciągle było im mało

Zaczynają kruszyć nawet górę Naglha

Strzelać do wieśniaków

I opróżniać klasztory

 

W dwa tysiące trzynastym

Okrutne prawo wzięło na cel

Starego Dajanga

Który wzywał imienia najwyższego lamy

 

Głusi na szczerość

Katują setki ludzi

To ciało nie jest wolne

Ten kraj nie zna demokracji

 

Bohaterowie jak Dodrak

Gniją w więzieniach

Nie wolno odezwać się słowem

Czy karma może być gorsza?

 

Żółte i czarne pancerne samochody

Toczą się ulicami

Z dymiącymi karabinami

Wymierzonymi w bezbronny tłum

 

Pod łopocącymi czerwonymi flagami

Podpisują nienawistne rozporządzenia

I biegają z nimi od drzwi do drzwi

Depcąc okruchy szczęścia

 

Nie wolno zrobić trzech kroków

Zakazano machania trzy razy ręką

Wypowiedzenie trzech słów jest zbrodnią

Czy może być bardziej nieszczęsne miejsce?

 

Klejnocie spełniający życzenia

Opiekunie Tenzinie Gjaco

Udziel nam błogosławieństwa chwili

Na otarcie łez i krwi tej ziemi

 

Lobsangu Senge

Przywódco tybetańskiego ludu

Przetnij łańcuch tych cierpień

Siłą i majestatem bohaterów

 

Powiadają, że w tym bezkresnym świecie

Jest gdzieś dobre prawo

Jeśli faktycznie działa

Niechaj spłynie na Krainę Śniegu

 

 

2013

 

 

 

 

We wrześniu 2013 roku władze lokalne, próbujące zmusić Tybetańczyków do upokarzających demonstracji lojalności wobec chińskiego państwa, takich jak zawieszanie czerwonych sztandarów na dachach domów i świątyń, wywołały falę krwawo tłumionych protestów w okręgu Driru (chiń. Biru) prefektury Nagczu (chiń. Naqu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym. Trzydziestodwuletni Topden, koczownik, został skazany za udział w nich na karę pięciu lat więzienia.

 

 

 

topdenpisarzdriruskazany5latlistopad2013_01