„Zjazdowy” zakaz zgromadzeń, blokada internetu
W związku ze zjazdem partii komunistycznej w Pekinie władze chińskie zakazały obchodzenia świąt religijnych i organizowania zgromadzeń świeckich oraz zablokowały kanały komunikacyjne w co najmniej dwóch niespokojnych regionach Tybetu w prowincjach Gansu i Sichuan.
„W czasie trzech zimowych miesięcy w wioskach i miastach Kardze (chiń. Ganzi), w Sichuanie tradycyjnie organizuje się rozmaite ceremonie buddyjskie, takie jak rytualne posty, wspólne modły i recytacje mantr - mówi zastrzegające anonimowość lokalne źródło. - Jednak przed kilkoma dniami władze powiadomiły ludzi, że w czasie zjazdu partii (podczas którego obecny przewodniczący Hu Jintao ma przekazać kierowanie partią swemu następcy Xi Jinpingowi) nie wolno im tego robić". Zapowiedziano też, że Tybetańczycy, którzy w tym czasie „wejdą w konflikt z prawem", będą „karani z całą surowością". Ludzie „musieli więc odwołać zaplanowane uroczystości, wszyscy są bardzo rozgoryczeni".
Z kolei w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) wprowadzono „niemal całkowitą blokadę informacyjną". Mieszkańcy donoszą o zamykaniu kawiarenek internetowych oraz „braku zasięgu telefonów komórkowych, które zaczynają działać dopiero po przekroczeniu granicy prefektury. Tamtejsze władze reglamentują też sprzedaż benzyny i innych materiałów łatwopalnych". [W okolicach Lhasy, stolicy Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, można je kupić dopiero po okazaniu dwóch zezwoleń: administracji lokalnej i policji.] Stało się to „zmorą Tybetańczyków, dla których głównym środkiem transportu są motocykle i samochody".
We wstrząsanym samospaleniami okręgu Coe (chiń. Hezuo) zabroniono dzieciom wracać do domów na dni wolne od zajęć, zmieniając szkoły w „małe więzienia". „Przepustki dają rzadko i tylko na kilka godzin".