Nepalskie biura podróży w rozpaczy


Kathmandu Post, 28 kwietnia 2000 – Nowe zasady przyznawania wiz przez ambasadę ChRL wprawiły w rozpacz nepalskie biura podróży. Ambasada będzie wydawać wizy tylko przez półtorej godziny dziennie – nepalscy agenci, organizujący wycieczki do Tybetu, uważają, że poniosą przez to ogromne straty i znajdą się w znacznie gorszej sytuacji niż zagraniczne biura podróży.
„Do tej pory dawali wizy wszystkim, którzy przyszli przed 11.00. Teraz będą robić to tylko półtorej godziny, trzy dni w tygodniu”, mówi zrozpaczony Gopal Shrestra, właściciel biura podróży. Obawiając się, że nie wszyscy chętni dostaną się do ambasady, biura zaczęły zatrudniać ludzi, którzy koczują przed budynkiem przez całą noc.
Co gorsza, China Southwest Airlines, jedyne linie lotnicze obsługujące trasę Katmandu-Lhasa nie zwracają pieniędzy klientom, którzy nie zdołali uzyskać wiz. Bilety są drogie – 273 USD (na trasie Katmandu-Delhi, takiej samej długości, tylko 142 USD).
Agenci twierdzą też, że zmuszono ich do kupowania dolarów amerykańskich na czarnym rynku. „Większość turystów płaci dziś kartami kredytowymi. Nie dostajemy więc gotówki do ręki, a chińska ambasada przyjmuje tylko walutę”, powiedział nam jeden z agentów.
(...) „Problem z wizami naraża na szwank naszą reputację; tracimy wiarygodność w oczach zagranicznych partnerów”, mówi Deepak Dhamla, sekretarz generalny Nepalskiego Zrzeszenia Biur Podróży. Przedstawiciele Zrzeszenia spotkali się już w tej sprawie z ministrem spraw zagranicznych Chakra Prasadem Bastolą. Urzędnicy ministerstwa oświadczyli, że podchodzą do problemu z najwyższą powagą. „Poprosiliśmy ambasadę o przedłużenie [czasu wydawania wiz]”, twierdzi Deepak Dhital z MSZ.

[powrót]