Prawa człowieka i kodeks
postępowania karnego w praktyce:
Rola adwokatów
Human Rights in China (HRIC)
Po trzech latach obowiązywania znowelizowanego
kodeksu karnego, HRIC – przeprowadziwszy szereg wywiadów z adwokatami,
prokuratorami i uczonymi oraz przeanalizowawszy wiele dokumentów – stwierdza,
że w ChRL praktyka sądowa znacznie odbiega od ducha i litery prawa. Tu
omówimy rolę adwokatów w procesach karnych i wpływ nowelizacji kpk na prawa
podejrzanych i podsądnych.
|
Znowelizowany kodeks postępowania karnego
ChRL wszedł w życie w styczniu 1997 roku. Choć nowelizację chwalono i w
Chinach, i za granicą za wprowadzenie przepisów, chroniących prawa podejrzanych
i podsądnych w sprawach karnych, rzeczywistość każe zakwestionować praktyczny
wpływ reformy.
W praktyce władze chińskie najwyraźniej nie zamierzają stosować przepisów, zapewniających choćby ograniczoną ochronę praw podejrzanych i oskarżonych. Nie przyjęto żadnych ustaw ani rozporządzeń administracyjnych, które pozwoliłyby na rozwiązanie oczywistych problemów sądownictwa. Przepisy, mające chronić prawa człowieka, ignorowano lub jawnie łamano, a ci, którzy to robili, nie ponosili żadnych konsekwencji. Władza sądownicza skrzętnie wykorzystywała wszystkie luki i sprzeczności systemu. W pewnych dziedzinach znowelizowany kpk wręcz ograniczył podstawowe prawa podejrzanych i oskarżonych. Dotyczy to zwłaszcza udziału adwokatów w sprawach karnych. |
Zmiana ról
Według znowelizowanego kodeksu postępowania karnego, adwokat może pełnić dwie role w procesie karnym: udzielać porad prawnych i bronić oskarżonego. Artykuł 96, który miał chronić prawa podejrzanych, pozwala adwokatom udzielać porad prawnych zatrzymanym i przesłuchiwanym. W porównaniu z kpk z 1979 roku, dopuszczającym zaangażowanie prawnika dopiero po wniesieniu aktu oskarżenia, nowelizacja była wielkim krokiem naprzód.
Przygotowując obronę, adwokat może zbierać dowody i ma prawo do badania, sporządzania wyciągów oraz kopiowania dowodów zgromadzonych przez prokuraturę. Może też spotykać się i rozmawiać ze swoim klientem. Ma również prawo do bronienia klienta w sądzie, przesłuchiwania świadków i odwoływania się od decyzji sądu.
W 1996 roku przyjęto Ustawę prawo o adwokaturze, która zaczęła obowiązywać w tym samym czasie, co znowelizowany kpk. Ustawa definiuje adwokata jako “fachowca, który świadczy społeczeństwu usługi prawne”, a nie – jak wersja poprzednia – “państwowego prawnika”. Zmiana ta miała zapewnić adwokatom większą niezależność i pomóc w skuteczniejszej obronie klientów.
Chińskie media donosiły jednak, że po znowelizowaniu kpk adwokaci stanęli przed ogromnymi problemami, które do dziś utrudniają im pracę i sprawiają, że wielu w ogóle nie podejmuje się obrony w sprawach karnych.
W 1996 nowelizację okrzyczano jako “wydarzenia dwudziestolecia w chińskim prawie karnym”, ponieważ poszerzała ona prawa podejrzanych i oskarżonych. Na mocy nowych przepisów z usług adwokata korzystać mogły już osoby zatrzymane lub wzywane na przesłuchanie.
Na tym etapie adwokatowi wolno udzielać porad prawnych, zwracać się do władz w imieniu klienta oraz, na podstawie przepisu o “udzieleniu gwarancji i oczekiwaniu na proces” (qubao houshen), prosić o wyznaczenie kaucji. Może też on spotykać się z podejrzanym lub oskarżonym i poznać jego wersję zdarzeń. Niestety, dysponujemy niezbitymi dowodami na to, że roli tej adwokacji pełnić nie mogą.
Oficjalne źródła chińskie podają, że po znowelizowaniu kpk adwokaci pracowali w opłakanych warunkach. Z przeprowadzonych w 1997 roku badań Ogólnochińskiego Zrzeszenia Adwokatów (OZA) wynika, że policja rutynowo ograniczała czy wręcz odmawiała prawnikom dostępu do ich klientów. W mieście Huangshi (prowincja Hubei), na przykład, adwokaci z 15 kancelarii przyjęli 108 spraw, w których proszono o poradę prawną. Spotkać z klientami udało się im tylko w 30. W innej prowincji, od stycznia 1997 do wiosny 1998 władze wydały zaledwie cztery zgody na spotkanie adwokata z klientem.
Odmowy z reguły uzasadniano tym, że sprawa dotyczy “tajemnic państwowych”. W takiej sytuacji kpk każe adwokatowi uzyskać “stosowną zgodę”, nie definiując przy tym pojęcia owej “tajemnicy”. Ustawa o ochronie tajemnic państwowych pozwala urzędom bezpieczeństwa publicznego i prokuraturze na nieudzielenie adwokatowi zgody na kontakt z klientem, gdyż w sprawach tego rodzaju “tajemnicą państwową” jest już samo dochodzenie. Dane ogólnokrajowe nie istnieją, ale oficjalne źródło podaje, na przykład, że między styczniem a marcem 1997 w prowincji Henan zezwolono na kontakt z podejrzanym tylko jednemu adwokatowi. Władze przyznały, że pewien urząd bezpieczeństwa publicznego odrzucał wszystkie prośby adwokatów o kontakt z klientami, powołując się właśnie na ochronę tajemnic państwowych. Inne źródło donosi, że w ciągu pierwszych pięciu miesięcy obowiązywania znowelizowanego kpk, 60 proc. adwokatów z dużego miasta nie uzyskało zgody na rozmowę z klientem. W innych miastach odsetek ten sięgał 90 proc. wszystkich spraw karnych. Pewien adwokat skarżył się, że od czasu znowelizowania kpk nigdy nie udało mu się uzyskać zgody na rozmowę z podejrzanym.
Chińscy adwokaci i uczeni, z którymi przeprowadzono wywiady, uważają, że urzędnicy lokalni mają zwyczaj uznawania za tajemnicę państwową wszystkich elementów śledztwa. W praktyce trzeba więc starać się o zgodę władz na każde widzenie z podejrzanym. Zdarzało się, że klauzulą tajności obejmowano nawet sprawy, dotyczące wykroczeń drogowych.
Bywa, że urzędy bezpieczeństwa publicznego odrzucają prośby o widzenie z klientem, nie podając żadnych przyczyn. Adwokatów informowano, na przykład, że urzędnicy są zbyt zajęci, by organizować takie spotkania.
Kontakt z klientem
Nawet jeśli dochodzi do widzenia z podejrzanym, rozmaite restrykcje uniemożliwiają adwokatom świadczenie pomocy prawnej do tego stopnia, że podważają sens takich spotkań.
Przed znowelizowaniem kpk obowiązywało rozporządzenie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, stanowiące, że widzenia adwokatów z podejrzanymi, o ile zostaną zaaprobowane, powinny sprowadzać się do jednego, a w nadzwyczajnych przypadkach dwóch co najwyżej trzydziestominutowych rozmów. Podobne restrykcje wprowadzało wiele urzędów bezpieczeństwa publicznego i prokuratur. W prowincji Guizhou spotkania adwokatów z podejrzanymi ograniczono do 10-20, a w niektórych przypadkach tylko pięciu minut. Shadong i Zhejinag zezwalały na jedną trzydziestominutową rozmowę. Władze Xi’anu w prowincji Shanxi zgadzały się na jedno spotkanie, które nie mogło trwać dłużej niż godzinę. Z raportów wynika, że większość urzędów bezpieczeństwa wprowadziła – czy to szczegółowymi zarządzeniami, czy to obwieszczeniami wewnętrznymi – ograniczenia, dotyczące liczby i czasu wizyt.
Prowadzący dochodzenie funkcjonariusze korzystali z tak zwanego “prawa obecności” i uczestniczyli w spotkaniach adwokatów z podejrzanymi. Miało to oczywisty wpływ na charakter rozmów, które w wielu regionach dodatkowo filmowano lub nagrywano na taśmę magnetofonową. Prawnicy i uczeni narzekają, że przed rozpoczęciem spotkania funkcjonariusze rutynowo ostrzegali, “pouczali” czy wręcz zastraszali podejrzanych na oczach adwokatów. Niejednokrotnie władze zachęcały śledczych do wykorzystywania owych widzeń do “rozwiązania sprawy” lub wydobycia zeznań podejrzanych.
W wielu regionach spotkania adwokatów z podejrzanymi odbywały się w skandalicznych warunkach. Ponieważ większość aresztów śledczych nie dysponuje odpowiednimi pomieszczeniami, adwokaci ustawiali się w długich kolejkach, oczekując na widzenie z klientem. I tak, na przykład, w areszcie śledczym nr 1 Changsha, przeznaczonym dla ponad tysiąca osadzonych, jest tylko jedna izba widzeń. Z reguły prowadzono w niej jednocześnie dwie rozmowy. W Shiyan (prowincja Hubei) adwokaci rozmawiali z klientami na placu apelowym, a w Xingyangu dzieliła ich szklana ściana z maleńkimi otworem, zmuszająca do porozumiewania się krzykiem. W Ezhou – by ułatwić funkcjonariuszom monitorowanie widzenia – spotkania odbywały się w stalowej klatce bez krzeseł. W takich okolicznościach trudno wyobrazić sobie wyczerpujące konsultacje.
Urzędnicy próbowali – prewencyjnie – cenzurować rozmowy adwokatów z podejrzanymi. Niektórzy informowali prawników, że wolno im tylko dowiadywać się o postawione zarzuty; inni ostrzegali, że wypytywanie o szczegóły sprawy stanowi zagrożenie dla dochodzenia. Dla “dobra śledztwa” często kazano adwokatom przedstawiać konspekty planowanej rozmowy, zakazując odchodzenia od nich w trakcie spotkania z podejrzanym.
W wielu aresztach śledczych adwokaci odpowiadają za “środki bezpieczeństwa” i muszą mieć przy sobie kajdanki, którymi skuwają podejrzanych na czas rozmowy. Co więcej, władze korzystają z każdej sposobności do nakładania astronomicznych opłat za każdą “usługę” – od formularza (wniosku o widzenie lub wyznaczenie kaucji) po kopiowanie rozmaitych dokumentów.
Obrona
Na wynajętym przez podejrzanego lub podsądnego adwokacie spoczywa obowiązek obrony klienta. Artykuł 33 kpk stanowi, że prokuratura ludowa musi poinformować podejrzanego o prawie do posiadania adwokata w ciągu trzech dni od przekazania jej sprawy przez urząd bezpieczeństwa publicznego. Od tego momentu, na mocy artykułu 36, adwokat powinien mieć dostęp do pewnych materiałów zgromadzonych przez prokuraturę. W porównaniu ze starymi przepisami daje to znacznie więcej czasu na przygotowanie obrony.
Kpk i Ustawa prawo o adwokaturze zapewniają adwokatom prawo do samodzielnego zbierania dowodów. Po przekazaniu sprawy sądowi adwokaci mogą mieć dostęp do pewnych materiałów, które zgromadziły władze. Podczas procesu wolno im przesłuchiwać świadków, badać dowody przedstawione przez prokuraturę oraz bronić klienta. W praktyce adwokaci często stają jednak przed wieloma problemami: ogranicza się im dostęp do dowodów prokuratury oraz uniemożliwia zbieranie własnych dowodów i przesłuchiwanie świadków, którzy złożyli zeznania, ale nie stawili się w sądzie.
Dostęp do dowodów
Podsądni i ich przedstawiciele mają dziś więcej problemów z dotarciem do zgromadzonych przez prokuraturę dowodów, niż przed nowelizacją kpk – co w oczywisty sposób utrudnia przygotowanie skutecznej obrony.
Kpk nie definiuje jednoznacznie materiałów, do których powinien mieć dostęp adwokat. Przygotowując obronę, ma prawo do “badania, sporządzania wyciągów i kopiowania dokumentów procesowych oraz uwierzytelnionych odpisów” po przekazaniu sprawy prokuraturze. Brak jasnej definicji owych dokumentów pozwala jednak władzom na arbitralne odmawianie dostępu do dowodów. Choć wielu specjalistów uważa, że wszystkie ważne dowody w sprawie należą do kategorii “dokumentów procesowych”, w praktyce adwokaci z reguły nie są w stanie badać żadnych dowodów, zebranych przez urzędy bezpieczeństwa i prokuratury ludowe. Co więcej, sformułowanie “dokumenty procesowe” skutecznie odebrało adwokatom prawo do dostępu do informacji o dowodach, gdy sprawę bada prokuratura.
Znowelizowany kpk stanowi, że przekazując sprawę sądowi, prokuratura dołącza listę dowodów i świadków oraz kopie “najważniejszych dowodów”. Przed nowelizacją prokurator musiał dostarczyć sądowi wszystkie dowody i związane ze sprawą materiały. Jeżeli tego nie zrobił, narażał się na odrzucenie aktu oskarżenia lub ponowne odesłanie sprawy do prokuratury. Nowelizacja kpk była częścią reformy prawnej, mającej położyć kres praktyce badania przez sędziów spraw przed rozpoczęciem procesu. Takie wzmocnienie pozycji prokuratury postawiło jednak podejrzanych w bardzo trudnym położeniu.
Wielu prawników utrzymuje, że przepis, pozwalający prokuraturze na nieprzekazywanie dowodów sądowi, w praktyce uniemożliwia adwokatom dostęp do zgromadzonych przez władze dokumentów. Prokuratorzy rutynowo, rozmyślnie ukrywają dziś dowody przed podejrzanymi i podsądnymi.
Tak więc adwokaci nie uzyskują istotnych informacji, gdy sprawą zajmuje się prokuratura. Ważne materiały mogą badać dopiero po przekazaniu ich sądowi. Z reguły różnią się one znacznie od tych, do których dopuszczano ich wcześniej – co uniemożliwia przygotowanie skutecznej obrony. Prokuratura ma więc przytłaczającą przewagę w zbieraniu dowodów i pozostawia adwokatom bardzo mało czasu na przygotowanie obrony. Jeśli ci ostatni mają rzeczywiście wykonywać swoją pracę, należy wprowadzić przepisy, które dadzą im dostęp do wszystkich dowodów, zgromadzonych przez urzędy bezpieczeństwa publicznego i prokuraturę, oraz do materiałów, które zostaną przekazane sądowi. Nic jednak nie wskazuje na to, by władze chińskie pracowały nad podobną reformą.
Zbieranie dowodów
Znowelizowany kpk drastycznie ograniczył prawo adwokatów do gromadzenia własnych dowodów. Ustawowo mogą oni zbierać dowody od świadków, jednostek administracyjnych (dan wei) i osób prywatnych, które się na to zgodzą. Na zbieranie dowodów od ofiar i ich świadków muszą uzyskać zgodę prokuratury ludowej lub sądu, co w oczywisty sposób utrudnia im przygotowanie obrony.
Na podstawie artykułu 37 kpk, adwokat, któremu zależy na przedstawieniu konkretnych dowodów, może zwrócić się do sądu o ich zabezpieczenie, jeśli uważa, że są one kluczowe, a sam nie może do nich dotrzeć. W praktyce sądy często jednak odrzucają takie prośby, uznając wskazane dowody za nieistotne lub niepotrzebne. Od takiej decyzji nie przysługuje odwołanie. 19 stycznia 1998 sześć centralnych agend rządowych wydało “wspólne zasady” interpretacji kpk, które miały tę sytuację poprawić. Niemniej sądy nadal rutynowo odrzucają wnioski adwokatów o oficjalne zabezpieczenie dowodów lub zbywają ich zgodą na samodzielne zgromadzenie wskazanych materiałów, jawnie łamiąc w ten sposób przepisy artykułu 37 i wspomniane “wspólne zasady”.
W takich okolicznościach obrona często sprowadza się do kwestionowania dowodów, które przedstawił prokurator, i nie budzi większego zainteresowania sądu. Wielu specjalistów uważa, że adwokaci nie są skuteczni właśnie dlatego, że uniemożliwia się im przedstawianie własnych dowodów.
Przesłuchiwanie świadków
Skoro adwokaci nie mają dostępu do materiałów prokuratury i nie są w stanie gromadzić własnych dowodów, powinno się im zapewnić możliwość szczegółowego zbadania dowodów, które pojawiają się w trakcie procesu. Tu jednak wyłania się kolejny problem – przesłuchiwanie świadków.
Pod rządami starego kpk świadkowie rzadko pojawiali w sądach, co właściwie uniemożliwiało podsądnym kwestionowanie ich zeznań. Nowe przepisy miały to zmienić, stanowiąc, że świadek będzie w sądzie i udzieli odpowiedzi na zadawane mu pytania. Adwokaci skarżą się jednak, że świadkowie – zwłaszcza ci, którzy złożyli zeznania na piśmie – z reguły nie stawiają się na procesach. Większość, nawet jeśli adwokat domaga się ich obecności, zwalniają z tego obowiązku same sądy. Inni ignorują wezwania, gdyż nie grozi za to żadna kara. Gros sądów korzysta tylko z dostarczonych przez prokuraturę zeznań pisemnych. Adwokatom pozostaje jedynie wyłapywanie ewentualnych sprzeczności w dokumentach. We wszystkich trzech procesach obserwowanych przez autorów nie wezwano żadnego świadka. Sędziowie i prokuratorzy odczytywali po prostu zeznania, a adwokaci od czasu do czasu zadawali im pytania. Trzeba tu podkreślić, że zeznający w prokuraturze świadek nie składa przysięgi ani nie odpowiada na pytania drugiej strony.
Niektórzy uważają, że nieobecność świadków na procesach jest skutkiem niejednoznaczności przepisów, które nie określają, kto odpowiada za doprowadzenie wezwanego. Z analizy 293 spraw karnych, które rozpatrywały sądy w Shenzhen między styczniem a wrześniem 1997 roku, wynika, że zeznania świadków były elementem tylko 84 z nich. Sądy wezwały 129 świadków, z których stawiło się jedynie 16. Od stycznia do kwietnia 1997 w całym regionie Wuhan w sądach pojawiło się zaledwie 30 proc. wzywanych świadków.
Specjaliści uważają, że procesy z udziałem świadków nie stanowią nawet 10 proc. wszystkich spraw karnych. I tak świadkowie uczestniczyli tylko w 12 ze 166 procesów, które odbyły się w Maoming (prowincja Guangdong) w pierwszym kwartale 1997 roku. Podobnie wyglądała sytuacja w Szanghaju. Od stycznia do kwietnia 1997 w dystrykcie Yangpu świadkowie zeznawali w pięciu ze 107 spraw karnych. Najwyższy wskaźnik miał okręg Jingshan, gdzie świadkowie zeznawali w 27 proc. wszystkich spraw karnych z pierwszego kwartału 1997.
W niektórych regionach sytuacja jest jeszcze gorsza. Wagę problemu najlepiej chyba ukazują badania przeprowadzone przez sąd okręgowy w Kaifengu (prowincja Henan). Wynika z nich, że w 345 sprawach karnych wezwano 1.726 świadków, z których w sądzie stawiło się zaledwie siedmiu – ok. 0,4 proc.
Prof. Chen Guangzhong, najwybitniejszy znawca prawa karnego w Chinach, maluje znacznie bardziej pesymistyczny obraz. Jego zdaniem, świadków wzywa się co najwyżej w pięciu procentach wszystkich spraw karnych. Choć główną przyczyną może być troska o ich bezpieczeństwo, prokuratura wydaje się też obawiać, że niektórzy mogliby zmienić lub odwołać swoje zeznania. Znacznie wygodniej poprzestać przecież na korzystnym dokumencie. Wielu świadków boi się również, że będą niepokojeni lub zatrzymywani, jeśli ich zeznania nie przypadną do gustu władzom.
Adwokaci i uczeni z Szanghaju i Pekinu szacują, że odsetek spraw, w których zeznają świadkowie, nie przekracza 30 proc., niemniej w dużych miastach sytuacja powoli się poprawia. Wszyscy zgadzają się, że natychmiast należy wprowadzić ogólnokrajowe przepisy dotyczące świadków, które m.in. gwarantowałyby im pełne bezpieczeństwo.
Ryzyko związane z obroną
Chińscy prawnicy, którzy zadzierają z władzami, reprezentując swoich klientów, ryzykują nie tylko karierą, ale i wolnością. Ogólnochińskie Zrzeszenie Adwokatów uznało rok 1995 “rokiem katastrofy” z powodu wysokiej liczby zatrzymań i skazań adwokatów za rzetelne wykonywanie obowiązków zawodowych.
Znowelizowanie kpk postawiło adwokatów w jeszcze trudniejszej sytuacji, zwiększając prawdopodobieństwo wejścia w konflikt z władzami poprzez poszerzenie zakresu ich kompetencji na różnych, również wczesnych etapach procedury. Zagrożenie potęguje narastająca w całych Chinach wrogość władz wobec prawników. Z raportów wynika, że urzędy bezpieczeństwa publicznego i prokuratorzy często niepokoją i zastraszają adwokatów, którzy bywają zatrzymywani, bici, a nawet skazywani za skuteczne reprezentowanie swoich klientów. Według przedstawiciela ministerstwa sprawiedliwości, tylko w 1998 roku zatrzymano, postawiono w stan oskarżenia lub skazano ponad stu adwokatów.
Liczba ta wydaje się znacznie zaniżona. W samej prowincji Hebei od 1996 roku miało miejsce około 120 przypadków napastowania lub ograniczenia wolności osobistej adwokatów. Około 20 prawników zatrzymano lub aresztowano pod rozmaitymi zarzutami karnymi. W 1999 roku w prowincji Fujian zatrzymano trzech prawników pod zarzutem fałszowania dowodów, nakłaniania do składania fałszywych zeznań i przekupstwa. W 1999 roku komórka OZA, zajmująca się reprezentowaniem adwokatów, występowała w sprawach co najmniej 70 prawników, których pozbawiono prawa do reprezentowania klienta, odsunięto od prowadzenia sprawy lub napastowano.
Problematyczne przepisy
Artykuł 38 kpk stawia adwokatów w bardzo trudnej sytuacji. Zabrania on pomagania podejrzanym oraz oskarżonym w ukrywaniu, niszczeniu i fałszowaniu dowodów oraz zastraszania lub nakłaniania świadków do krzywoprzysięstwa albo zmiany zeznań. Artykuł 306 kodeksu karnego stanowi, że podsądni i ich przedstawiciele podlegają karze za przeszkadzanie wymiarowi sprawiedliwości poprzez zmuszanie lub nakłanianie świadków do złożenia fałszywych lub zmienienia zeznań.
Wielu ekspertów krytykowało te przepisy, dowodząc, iż stwarzają one atmosferę, w której trudno mówić o skutecznym doradztwie i reprezentowaniu klienta. Jeden z komentatorów zwraca uwagę, że krzywoprzysięstwa bądź współudziału w nim może dopuścić się każda ze stron, występujących w procesie karnym – również prokurator lub sędzia. W tym kontekście kodeks karny mówi jednak tylko o adwokatach i obrońcach, co musi wywierać na nich ogromną presję. Co więcej, kodeks karny nie definiuje “fałszowania dowodów” i “krzywoprzysięstwa”, zostawiają prokuratorom i sędziom szeroki margines do oskarżania i skazywania adwokatów.
W praktyce adwokaci narażają się na poważne przykrości, jeśli po ich zaangażowaniu w sprawę zmieni zeznania świadek, podejrzany lub oskarżony. Po znowelizowaniu kpk liczba osób, które chcą zmienić zeznania, znacznie wzrosła. Niektórych adwokatów skazywano tylko za zdobycie zeznań, różniących się od wersji “oficjalnej”. Innych pociągano do odpowiedzialności za to, że fałszywe zeznania składali ich klienci. W Xinyangu, na przykład, aresztowano dwóch adwokatów, gdy prokurator odkrył fałszywe oświadczenie, złożone – jak się potem okazało – przez podsądnego, a nie jego przedstawicieli.
Prawników niepokoi nie to, iż adwokat może zostać zatrzymany i skazany za popełnienie przestępstwa, ale to, że aresztować może go, w trakcie obrony, przeciwnik z sali sądowej. To niewątpliwie niebezpieczny sygnał dla wszystkich adwokatów, przypominający im, że pracują w klimacie prawnej niepewności. Skoro ich adwersarze mają władzę rozstrzygania, czy postępują właściwie, świadcząc swoje usługi, trudno zakładać, że będą gorliwie bronić oskarżonych. Pewien prawnik porównał artykuły 306 kk i 38 kpk do miecza Damoklesa, który wisi nad głową adwokatów i nigdy nie wiadomo, kiedy na nich spadnie.
Niski odsetek reprezentacji
Wrogie otoczenie i częste doniesienia o poważnych kłopotach, w jakie popadają adwokaci, zniechęcają ich do przyjmowania spraw karnych. Z oficjalnych raportów wynika, że po znowelizowaniu kpk w całym kraju gwałtownie spadł odsetek podsądnych, mających obrońców. Wiarygodne źródło podaje, że adwokaci występują w mniej niż 30 proc. wszystkich spraw karnych. Inne źródło utrzymuje, że po 1997 roku niemal 60 proc. oskarżonych nie miało obrońców. Proporcje te potwierdzają oficjalne statystyki z pierwszego półrocza 1997.
Nowelizacja kpk z 1996 roku miała rozszerzyć prawa oskarżonych i podsądnych, pozwalając obrońcom na świadczenie większej ilości usług prawnych na wcześniejszym etapie postępowania. Mimo tych obietnic, adwokaci nadal mają trudności z właściwym przygotowaniem obrony. Jeżeli Chiny chcą rzeczywiście zagwarantować podstawowe prawa podejrzanych i oskarżonych, adwokaci muszą pracować w atmosferze wolnej od zastraszania, niepokojenia i niepotrzebnych ograniczeń. W kraju, w którym rokrocznie wykonuje się tysiące egzekucji, dla wielu jest to, dosłownie, kwestia życia i śmierci.
© CHINA RIGHTS FORUM, sierpień 2001