Dziewiętnasty dzień protestów w Tybecie
Nowa fala protestów objęła jak dotąd 42 okręgi administracyjne ziem etnicznie tybetańskich i, symbolicznie, trzy metropolie Chin właściwych.
Funkcjonariusze Biura Bezpieczeństwa Publicznego i żołnierze paramilitarnej Ludowej Policji Zbrojnej przeszukują klasztor Kirti w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan, konfiskując wszystko, co ma jakikolwiek związek z Dalajlamą, i aresztując ponad 100 mnichów.
Władze chińskie okręgu Draggo (chiń. Luhuo) w Kardze (chiń. Ganzi), w Sichuanie wydają list gończy za trzema mnichami - Rigzinem, Czodakiem i Karmą - których uznano winnymi zorganizowania lokalnych protestów. Do wioski Czokri w tym samym okręgu zjeżdża sześć ciężarówek z uzbrojonymi funkcjonariuszami, dokonującymi masowych aresztowań.
Źródła w Lhasie informują już nie o aresztowaniach, a masowych wywózkach - w nieznanym kierunku, ciężarówkami i pociągiem - setek, często bosych, więźniów tybetańskich.
„Głęboko boleję z powodu ofiar ostatnich, tragicznych wydarzeń w Tybecie. Wiem, że ginęli również Chińczycy. Współczuję ofiarom i ich rodzinom oraz modlę się za nie. Niepokoje te jasno ukazały powagę sytuacji oraz pilną konieczność wypracowania pokojowego, korzystnego dla obu stron rozwiązania na drodze dialogu. Nawet w tych okolicznościach zgłaszam władzom chińskim gotowość podjęcia wspólnej pracy na rzecz osiągnięcia pokoju i stabilizacji", mówi do „chińskich braci i sióstr" Dalajlama, prosząc ich o pomoc.
Ministrowie spraw zagranicznych UE dyskutują o sytuacji w Tybecie. Po dziennikarzach Pekin zaprasza na dwudniowy wyjazd do Lhasy grupę zagranicznych dyplomatów. Chiny, jak zawsze, okazują się nietykalne na forum oenzetowskiej Rady Praw Człowieka.