Nocne rewizje w Lhasie – setki aresztowań
Od zeszłej nocy chińskie służby bezpieczeństwa przeszukują lhaskie domy, zatrzymując setki Tybetańczyków. Aresztowano już wszystkich byłych więźniów politycznych.
Stołeczne ulice patrolują chińskie oddziały i czołgi. Służby bezpieczeństwa rewidują dom po domu, zatrzymując - i brutalnie bijąc - wszystkich podejrzanych, zwłaszcza ludzi młodych. Matki i babcie błagają chińskich funkcjonariuszy o litość dla najbliższych.
Resorty siłowe tak zwanego Tybetańskiego Regionu Autonomicznego wydały demonstrantom ultimatum, każąc im oddać się w ręce władz do poniedziałku - aresztowania trwają jednak od wczoraj.
Choć formalnie nie ogłoszono stanu wojennego, sytuacja jest dokładnie taka sama jak wtedy, gdy zrobiono to na wniosek obecnego prezydenta ChRL, Hu Jintao, w marcu 1989 roku.