Czystka tybetańskich urzędników w Lithangu
strona główna

Radio Wolna Azja

6-09-2007

 

Czystka tybetańskich urzędników w Lithangu

 

Władze chińskie okręgu Lithang (chiń. Litang) prefektury Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan usuwają urzędników pochodzenia tybetańskiego i zastępują ich Hanami; „antyseparatystyczna" czystka jest pokłosiem protestu, podczas którego wzywano do powrotu Dalajlamy z wygnania.

 

Według tybetańskich źródeł do regionu ściągnięto tysiące uzbrojonych policjantów. Lokalna gazeta „Wiadomości Ganzi" donosi natomiast, że władze wprowadzają „nowe środki", które mają przywrócić „stabilizację": agresywne zbieranie informacji, dławienie konfliktów w zarodku i „obnażanie prawdziwego oblicza" Dalajlamy w ramach „wysokiej fali walki z separatyzmem"; „Jednocześnie wprowadzone zostaną elastyczne środki, mające zapewnić wolność religijną lokalnemu ludowi koczowniczemu (...) by kampania krytykowania Dalajlamy była naprawdę skuteczna".

 

„Szefami rządu okręgu i okręgowej policji byli Tybetańczycy - mówi źródło z Lithangu. - W ciągu ostatnich kilku dni wszystkich tybetańskich przywódców zastąpili tu Chińczycy". Zwolnieni urzędnicy zostali przeniesieni, w tej chwili nie wiadomo, czy oznacza to także ich odsunięcie albo dymisje. Brakuje miejsca dla ściągniętych do regionu służb bezpieczeństwa; wielu funkcjonariuszy stacjonuje w ogromnym spichlerzu, z którego wywieziono całe zapasy zboża.

 

„W pierwszej fazie wysłali do Lithangu dwa tysiące uzbrojonych policjantów - twierdzi lokalne źródło. - Później zostali oni jeszcze wzmocnieni. Dowiedzieliśmy się, że codziennie dosyłają od pięćdziesięciu do trzystu ludzi. Wprowadzono rozmaite restrykcje i atmosfera jest bardzo napięta".

 

Urzędnik z Biura Bezpieczeństwa Publicznego Lithangu potwierdził zmianę na stanowisku szefa policji, odmówił jednak udzielenia dalszych informacji. Wszystkie telefony do władz okręgu są automatycznie przełączane na sekretarkę, odtwarzającą reklamę turystyki w regionie. Dotychczasowego szefa rządu lokalnego, Tybetańczyka posługującego się chińskim nazwiskiem Luo Yong Hong, zastąpił urzędnik pochodzenia chińskiego. Sekretarz okręgowych struktur partii, Tybetańczyk z chińskim nazwiskiem Liu Xiao Kang, także został zdymisjonowany, a stanowisko to powierzono Hanowi nazwiskiem Cai De Gui. RFA nie udało się skontaktować z żadnym z nich.

 

Władze zakazały też poruszania sprawy Rongje Adraka: „Za nawoływanie do organizowania pomocy czy choćby rozmawianie o nim można dostać od trzech do dziesięciu lat więzienia". Koczownicy, którzy zebrali się przed rządowymi budynkami w Lithangu, wycofali się w połowie sierpnia na prośbę tybetańskich urzędników, którzy obawiali się siłowego zdławienia protestu przez policję.

 

Demonstranci domagali się zwolnienia swego ziomka, którego zatrzymano 1 sierpnia za publiczne nawoływanie do powrotu Dalajlamy z wygnania. Postawili też władzom dwa inne żądania: wolności religii, w tym prawa do słuchania nauk Dalajlamy, oraz zwolnienia innych więźniów, a przede wszystkim Tenzina Delka Rinpocze. Urzędnicy przekonali ich do przerwania protestu, błagając o to ze złożonymi dłońmi i zapewniając o swoim poparciu. Koczownicy zapowiedzieli powrót, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione.

 

Rongje Adrak jest wciąż za kratami. W związku z jego sprawą zatrzymano trzy inne osoby: Lopo, Lotopa i Kunczena, nauczyciela z Szagu, którego aresztowano 22 sierpnia po rewizji w jego domu. Rodzinie nie powiedziano, co było podstawą zatrzymania; wydaje się, że powodem może być kamera wideo, którą miały przy sobie podczas zajść 1 sierpnia.

 

Przedstawiciele koczowników spotkali się w tej sprawie z najwyższymi władzami okręgu Lithang i prefektury Kardze. Powiedziano im, że Rongje Adrak dopuścił się ciężkich przestępstw, kładąc szczególny nacisk na wznoszenie okrzyków „niech żyje Dalajlama" na oczach tysięcy uczestników dorocznego święta, które zbiegło się z obchodami rocznicy utworzenia Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

 

„Należy wzmocnić środki kontroli stabilizacji, w tym wszelkiego rodzaju sporów i dysput - podają »Wiadomości Ganzi«. - Musimy kontynuować tu naszą pracę wywiadowczą oraz działać szybciej, by zapobiegać pojawianiu się konfliktów i dławić je w zarodku na szczeblu lokalnym. Musimy udoskonalić systemy gromadzenia informacji, przejmując inicjatywę w kwestii zachowania bezpieczeństwa i kładąc szczególny nacisk na potencjalne waśnie dotyczące wykorzystania zasobów naturalnych, wody, materiałów kopalnych, turystyki i gruntów. Ochrona interesów szerokich mas wymaga zastosowania wszelkich skutecznych środków. Musimy wzmocnić pracę ideologiczną i organizacyjną na najniższym szczeblu, przykładając szczególną wagę do jakości naszej edukacji politycznej i ideologicznej. Niezbędne są też konsultacje z organami partii, które pomogą w rozwiązywaniu sprzeczności. Do tej pracy należy zaangażować personel z czystym kontem ideologicznym w kontekście Dalaja i jego separatystycznej kliki, żeby niewzruszenie realizować linię partii. Musimy wzmocnić edukację ideologiczną na temat rządów prawa wśród koczowników i chłopów oraz promować rządy prawa w okręgu. Okręgowy komitet partii i rząd powołały 24 grupy robocze złożone z urzędników lokalnych, którzy zostaną wysłani do najdalszych regionów i osad, gdzie będą chodzić od domu do domu, wykonując pracę propagandową i edukacyjną w celu promowania rządów prawa. W realizacji tego zadania uczestniczyć muszą urzędnicy wszystkich szczebli. Władze bezpieczeństwa muszą jednocześnie bezlitośnie uderzyć we wszystkich posiadaczy materiałów wybuchowych, broni i trucizn. Należy usprawnić oficjalny system składania petycji i skarg, a wszystkie problemy, o których informują członkowie społeczeństwa, muszą być rozwiązywane zgodnie z prawem. Lokalne kadry muszą wypracować system reagowania na zagrożenia bezpieczeństwa, odpowiedzialność za wszelkie konflikty spoczywa więc na przywódcach okręgów. Będą oni ponosić odpowiedzialność materialną za wszystkie problemy".