Niepokoje i aresztowanie trzydziestu Tybetańczyków w Nagczu
strona główna

Tybetańskie Centrum Praw Człowieka i Demokracji

3-07-2007

 

Niepokoje i aresztowanie trzydziestu Tybetańczyków w Nagczu

 

Wiarygodne źródła Tybetańskiego Centrum Praw Człowieka i Demokracji informują o konflikcie między Tybetańczykami a grupą chińskich muzułmanów w Jagrze, w okręgu Sog (chiń. Suo) prefektury Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego. Protest przeciwko arogancji chińskich kupców doprowadził do aresztowania grupy około trzydziestu Tybetańczyków.

 

27 czerwca doszło do kłótni między grupą Tybetańczyków a chińskimi kupcami w trakcie sprzedaży jarca gumbu (Cordyceps sinensis), leczniczego grzyba gąsienicowego. Dwóch tybetańskich podrostków miało zostać związanych i pobitych przez grupę handlarzy, co wywołało protest, w którym uczestniczyły setki Tybetańczyków. Władze aresztowały około trzydziestu z nich.

 

Próbując opanować sytuację, urzędnicy poprosili o pomoc opata klasztoru Sog Cenden. „Gdyby nie interwencja Rinpocze, mogłoby to się bardzo źle skończyć. Ludzie rozeszli się tylko dzięki niemu", twierdzi źródło TCHRD. Po incydencie chińscy kupcy przez kilka dni nie otwierali swoich sklepów.

 

 

jarcagambu
Jarca gumbu 

 

Niechęć do imigrantów sprawia, że do wybuchu niepokojów może doprowadzić najdrobniejszy incydent - często po prostu obojętność władz na problemy lokalnej ludności. W wielu regionach Tybetu zbieranie i handel jarca gumbu - choć tradycyjnie uznawane za niemoralne - stanowi dziś lukratywne zajęcie. Kurczenie się pastwisk i administracyjne ograniczanie wielkości stad, które nie są w stanie zapewnić utrzymania tybetańskim rodzinom, często nie zostawia jednak koczownikom żadnej alternatywy. W ostatnich latach handel leczniczymi ziołami zdominowali chińscy imigranci, co postawiło Tybetańczyków w jeszcze trudniejszym położeniu.

 

Do pierwszego poważnego konfliktu w okręgu Sog doszło w 1993 roku, gdy Tybetańczycy protestowali przeciwko obecności chińskich muzułmanów w ich regionie. Przed trzema laty dwudniowy, masowy protest i przepychanki z urzędnikami wywołały tu plany budowy kopalni.