Wysokie kary za „separatyzm"
strona główna

International Campaign for Tibet

12-05-2006

 

Wysokie kary za „separatyzm"

 

Fundacja Dui Hua otrzymała oficjalne potwierdzenie kary dożywotniego więzienia w sprawie, o której do tej pory było bardzo niewiele informacji. Trzydziestokilkuletni mnich Czojing Khedrup został skazany 29 stycznia 2001 roku przez Wyższy Sąd Ludowy Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) na dożywocie za „podżeganie do separatyzmu". Należał on do grupy czterech mnichów i dwóch świeckich oskarżonych o drukowanie i rozpowszechnianie niepodległościowych ulotek.

 

Inny oficjalny dokument sądowy zawiera pierwsze pełne doniesienia o wyrokach dwojga znanych więźniów tybetańskich więźniów - aresztowanych w 1999 roku Bangri Czogtrula (we wcześniejszych raportach: Camtrul) Rinpocze i jego partnerki Nimy Czodron. Bangri Rinpocze, założyciel lhaskiego sierocińca i szkoły Gjaco, odbywa jeden z najsurowszych wyroków za przestępstwa „separatystyczne". Uzyskana dopiero teraz sentencja wyroku ukazuje skalę wrogości władz wobec wszystkiego, co ich zdaniem może łączyć się z wpływami Dalajlamy, oraz determinację Pekinu w walce z „separatyzmem" w Tybecie.

 

Czojing Khedrup: „popieranie separatystycznej działalności kliki Dalaja"

 

Czojing Khedrup, mnich z Jongny w okręgu Sog (chiń. Suo) TRA należał do grupy co najmniej sześciu mężczyzn zatrzymanych w 2000 roku i skazanych na kary więzienia. Z informacji przekazanych Fundacji Dui Hua wynika, że 4 kwietnia 2001 roku został przewieziony do Więzienia TRA, nazywanego potocznie Drapczi; najprawdopodobniej przeniesiono go później do więzienia Czuszur (chiń. Qushui). Według wiarygodnych raportów inni oskarżeni w tej samej sprawie zostali skazani na: Cering Lhagon - 15 lat, Jesze Tenzin - 10 lat, Trakru Jesze - pięć lat, i Tenzin Czołang - trzy lata pozbawienia wolności.

 

Z informacji przekazanych przez rząd ChRL Grupie Roboczej ONZ ds. Arbitralnych Uwięzień w 2004 roku wynika, że Czojing Khedrup został skazany za zagrażanie bezpieczeństwu państwa i  „popieranie separatystycznej działalności kliki Dalaja". Grupa Robocza odnotowała, że w chińskiej odpowiedzi nie znalazły się „żadne wzmianki o dowodach potwierdzających oskarżenie ani o stosowaniu przemocy" przez skazanych, co wskazuje, że rząd „najwyraźniej (...) nadużył zarzutu zagrażania bezpieczeństwu państwa".

 

Czojing Khedrup jest jednym z dwóch - znanych - Tybetańczyków odbywających karę dożywotniego więzienia za przestępstwa czysto polityczne. Tenzin Delek Rinpocze, który zdobył rozgłos kampaniami na rzecz ochrony kultury i religii Tybetu, został pierwotnie skazany na karę śmierci w zawieszeniu na dwa lata za „powodowanie wybuchów i podżeganie do podzielenia państwa". Wyrok, który wywołał ostre protesty światowej opinii publicznej, 26 stycznia 2005 roku zamieniono na karę dożywotniego więzienia. Oskarżony w tej samej sprawie Lobsang Dhondup został stracony w styczniu 2003 roku natychmiast po zatwierdzeniu wyroku przez sąd wyższej instancji.

 

Lobsang Tenzin, student Uniwersytetu Tybetańskiego, był jednym z pięciu mężczyzn oskarżonych o zabójstwo chińskiego policjanta, który wypadł z okna podczas demonstracji niepodległościowej w Lhasie 5 marca 1988 roku. W styczniu 1989 roku skazano go na karę śmierci w zawieszeniu, którą zamieniono później na dożywocie. 27 kwietnia 1993 roku wyrok złagodzono do 20 lat więzienia, co oznacza, że powinien zostać zwolniony 26 kwietnia 2013 roku.

 

Bangri Rinpocze: „próba podzielenia państwa"

 

Dokument sądowy z 26 września 2000 roku zawiera pełne informacje o wyroku Bangri Czogtrula Rinpocze i Nimy Czodron. Udało się go zdobyć dopiero teraz, ponieważ władze chińskie robiły wszystko, łącznie z zastraszaniem dzieci ze szkoły Gjaco, by informacje o tej sprawie nie wydostały się za granice Tybetu. W ciągu ostatnich pięciu lat urzędnicy chińscy podawali zachodnim rządom sprzeczne wyjaśnienia w tej sprawie.

 

Karę dożywocia Bangri Rinpocze złagodzono do 19 lat więzienia 31 lipca 2003, a następnie zmniejszono o rok, upływa więc ona 30 lipca 2021 roku. Dziesięcioletni wyrok trzydziestokilkuletniej byłej mniszki Nimy Czodron łagodzono dwukrotnie; powinna wyjść na wolność 26 lutego 2007 roku.

 

Czterdziestoletni Bangri Rinpocze, skazany za „próbę podzielenia państwa", został przeniesiony z Drapczi do nowego więzienia Czuszur w lhaskim Njethangu (chiń. Nidang), gdzie rozmawiał z nim Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Tortur Manfred Nowak, który złożył wizytę w Chinach na przełomie listopada i grudnia zeszłego roku. Nowak spotkał się również z Nimą Czodron w Drapczi.

 

Według sentencji wyroku władze chińskie połączyły Bangri Rinpocze i Nimę Czodron z protestem zatrudnionego w szkole Taszi Ceringa, który próbował wciągnąć tybetańską flagę na maszt przed Potalą i odebrać sobie życie, detonując ładunek wybuchowy. Kilka dniu później zamknięto szkołę Gjaco i aresztowano jej personel.

 

Bangri Rinpocze zarzucono „spiskowanie" i „entuzjastyczne popieranie spisku" Taszi Ceringa oraz danie mu 80 tysięcy yuanów (9980 USD) na jego przeprowadzenie. ICT ustaliło, że pieniądze, które istotnie otrzymał Taszi Cering, były zapłatą za naprawę dachu i zaliczką na budowę nowego sierocińca. Oskarżony miał również namawiać „zamachowca" do spotykania się z przedstawicielami tybetańskiego rządu na wychodźstwie w Indiach. Rinpocze, jak wynika z cytowanego dokumentu, zarzuty te odrzucił. Jego proces był niejawny.

 

Bangri Rinpocze, który w latach dziewięćdziesiątych zbierał fundusze na swoją szkołę w Indiach i Stanach Zjednoczonych, został dodatkowo oskarżony o kontakty z zagranicznymi organizacjami „separatystycznymi".

 

Na tej samej rozprawie skazano trzech innych Tybetańczyków za „chronienie przestępców i ukrywanie przestępstw". Lhadron (chiń. La Zhen), partnerce Taszi Ceringa, wymierzono za to karę dwóch lat więzienia, ponieważ nie doniosła policji o planowanym proteście. Jego krewny Nima został skazany na półtora roku więzienia, gdyż władze uznały, iż wiedział, że Taszi zamierza opuścić chińską flagę przed Potalą. Trzydziestoośmioletnia znajoma Czodron - dwa lata więzienia - miała natomiast przyznać się, że znała zamiary stolarza z Gjaco.

 

Udokumentowano ponad wszelką wątpliwość, że w chińskich aresztach zeznania wymuszane są torturami i że systematycznie poddaje się im tybetańskich więźniów politycznych. Podważa to wiarygodność zeznań przywołanych w sentencji wyroku. Była pracownica sierocińca Gjaco, skazana w tej samej sprawie na trzy lata więzienia czterdziestoletnia mniszka Deczen Czozom powiedziała ICT, że była bita i torturowana w areszcie śledczym.

 

Wedle ostatnich słów sentencji wyroku Bangri Rinpocze i Nima Czodron „przez długi współpracowali z wrogimi siłami zewnętrznymi oraz uczestniczyli w działaniach, których celem było podzielenie państwa i zniszczenie narodowej jedności".