„Tajemnicza choroba” – potajemne wybicie tybetańskiego stada
strona główna

Radio Wolna Azja

26-08-2005

 

„Tajemnicza choroba” – potajemne wybicie tybetańskiego stada

Chińscy urzędnicy z prowincji Qinghai wybili stada należące do tybetańskich chłopów po wybuchu epidemii „tajemniczej choroby” bydła w regionie, który Tybetańczycy nazywają Amdo.

„W lipcu i sierpniu wykryto przypadki tajemniczej choroby zwierząt w wiosce Szakar Lung, która leży na terenie prefektury Rebgong (chiń. Tongren) w prowincji Qinghai – powiedział RFA tybetański uchodźca z tego regionu. – Zamieszkują ją głównie Tybetańczycy. Któregoś dnia pojawili się tam chińscy urzędnicy i potajemnie wybili większość zwierząt”.

Zastrzegający anonimowość pracownik okręgowego Instytutu Weterynaryjnego potwierdził wybuch epidemii.

„W sumie zabito, zastrzykami, i zakopano 170 sztuk bydła. Zakazano mówienia o tym. Oficjalnie jest to tajemnica – powiedział RFA urzędnik. Chińska służby weterynaryjne nazwały epidemię „Azja Jeden”. Pochodzący z tego regionu Tybetańczyk twierdzi, że zwierzęta wyłapywali, zabijali i zakopywali funkcjonariusze służby bezpieczeństwa: „Wszystko odbywało się w największej tajemnicy. Nie wiadomo, czy były ofiary wśród ludzi”. Mieszkańcy uważają, że była to pryszczyca, ale niektórzy sądzą, iż przyczyną epidemii mogło być skażenie środowiska przez chińską fabrykę aluminium lub kopalnię. Tybetańczyk z Rebgongu, z którym rozmawiał reporter RFA, potwierdza wersję z pryszczycą: „Większość zwierząt zabito zastrzykami. Do wioski przyjechało ponad dwudziestu lekarzy, którzy rozbili w pobliżu obozowisko. Szczepili ludzi, żeby zapobiec zarażeniom”.

Pryszczyca atakuje wszystkie parzystokopytne ssaki. Może dziesiątkować stada i powodować ogromne straty. Ludzie zapadają na nią bardzo rzadko.

„Z wioski znikły wszystkie zwierzęta poza kilkoma końmi, owcami i mułami” – twierdzi mieszkaniec regionu. Rząd miał obiecać chłopom odszkodowania w wysokości 2000 yuanów (247 USD) za zwierzęta większe i 800 yuanów (99 USD) za mniejsze, ale do tej pory nie otrzymali żadnych pieniędzy. – Wielu Tybetańczyków obawia się, że nigdy ich nie zobaczą”. Urzędnicy dali mieszkańcom mąkę – po cztery worki rodzinom, które straciły zwierzęta, i po dwie tym, którzy strat nie ponieśli.

Procedury chińskiej służby zdrowia znalazły się w centrum uwagi w 2003 roku, kiedy ujawniono, że władze ukrywały informacje o wybuchu epidemii SARS.

Ostatnio władze prowincji Sichuan zamknęły przed dziennikarzami region, w którym odnotowano zakażenia trzody chlewnej paciorkowcem Streptococcus suis. Pod koniec maja władze chińskie zgłosiły trzy ogniska pryszczycy w stolicy sąsiedniej prowincji Hebei i w ujgurskim Xinjiangu, w wcześniej, w kwietniu, w prowincjach Shandong i Jiangsu.

27 kwietnia szef służb weterynaryjnych Jia Youling poinformował dziennikarzy, że po wybiciu niemal 5000 zwierząt sytuacja jest „pod kontrolą”.