Nepal „nie będzie wydawał dokumentów” tybetańskim uchodźcom
Lokalne media informują, że Nepal - dom dla ponad 20 tysięcy Tybetańczyków i główny korytarz do Indii dla nowych uciekinierów - „przestanie wydawać dokumenty tożsamości" tybetańskim uchodźcom.
Wiadomość zbiegła się z wizytą w Katmandu Luosanga Jiangcuna (tyb. Lobsang Gjalcen), szefa rządu Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, który ogłosił, że Chiny zwiększą doroczną pomoc dla Nepalu o 20 milionów yuanów (prawie 11 mln PLN). (Do tej pory było to 200 milionów yuanów na różne inwestycje i sześć milionów na wyposażenie służb porządkowych - plus rozmaite kredyty chińskich banków.)
Doniesienia mediów potwierdził szef krajowej Komisji Koordynującej, która zajmuje się problemami uchodźców, tłumacząc tę decyzję względami ekonomicznymi i obawami przed „falą imigracji". W zeszłym roku przez terytorium Nepalu przedostało się do Indii niespełna dwustu Tybetańczyków. Przed brutalną pacyfikacją protestów w 2008 roku, wprowadzeniem zaostrzonych środków bezpieczeństwa na wszystkich ziemiach tybetańskich oraz kolejnym uszczelnieniem granicy liczba uciekinierów wahała się od dwóch do ponad trzech tysięcy rocznie. W abhiszece Kalaczakry, której udzielił w tym roku Dalajlama w Lehu, uczestniczyło ledwie stu pięćdziesięciu zarejestrowanych pątników z Tybetu; w poprzedniej takiej uroczystości w Indiach - ponad dziesięć tysięcy (których władze chińskie skazały na pasmo udręk i upokorzeń po powrocie do ojczyzny).