Policja otwiera ogień do demonstrantów w Serszulu
Żołnierze paramilitarnej Ludowej Policji Zbrojnej otworzyli ogień do tłumu Tybetańczyków, protestujących 12 sierpnia przeciwko zatrzymaniu sołtysa jednej z osad w okręgu Serszul (chiń. Shiqu), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
Tybetańczycy zebrali się przed komisariatem w miasteczku Loszu (chiń. Luoxu), żądając uwolnienia czterdziestopięcioletniego Łangdaka, powszechnie szanowanego lokalnego przywódcy, którego w nocy zabrała z domu policja. Według różnych źródeł Łangdak mógł się narazić władzom, zabiegając o zgodę na odprawienie tradycyjnej ceremonii buddyjskiej przed dorocznymi wyścigami konnymi albo stając w obronie dziewcząt z zespołu folklorystycznego, które skarżyły się na nachalne zachowanie chińskich urzędników.
Policja użyła gazu łzawiącego i „otworzyła ogień" do protestujących. Według tybetańskich źródeł postrzelono między innymi syna i brata zatrzymanego. Rannych, niektórych poważnie, przewieziono do szpitala w Darcedo (chiń. Kangding). Wiele osób zatrzymano.
Władze natychmiast wprowadziły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Miasteczko „odcięto od świata, przesłuchują nawet starców i dzieci".