Powrót uwięzionego opata do klasztoru Rongpo w Nagczu
Władze chińskie wyraziły zgodę - sprawiającą wrażenie zaskakującego, koncyliacyjnego gestu - na powrót opata Dały Rinpoczego i odprawienie przezeń rytuałów buddyjskich w klasztorze Rongpo Gaden Dhargje Ling w Nagczu (chiń. Naqu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym.
Siedemdziesięcioletniego opata zatrzymano w maju 2010 roku pod zarzutem konsultowania z Dalajlamą poszukiwań tulku, nowego wcielenia Rongpo Czodziego, głównego lamy klasztoru. Pozostałych mnichów poddano intensywnej „reedukacji", wielu opuściło świątynię na znak protestu, odmawiając lżenia swoich mistrzów, jeden odebrał sobie życie, dwóch przełożonych wtrącono do więzienia, a Dałę Rinpoczego osadzono w areszcie domowym (niektóre źródła informowały, że również został skazany). Trzy lata później władze kazały klasztor zamknąć, wywołując kolejne protesty i niepokoje, a w końcu najprawdopodobniej wybrały własnego „inkarnowanego lamę".
Według napływających z Tybetu szczątkowych informacji piątego sierpnia Dała Rinpocze wrócił do klasztoru i udzielił nauk „tysiącom mnichów i świeckich". Większość Tybetańczyków nie wierzy w dobrą wolę władz. „Tulku" mianowani przez państwo - z dzuma, „fałszywym" Panczenlamą na czele - są gremialnie bojkotowani przez wiernych; być może władze postanowiły posłużyć się sędziwym opatem do uspokojenia nastrojów.