Szko³y w czarnych namiotach
strona g³ówna

Helsiñska Fundacja Praw Cz³owieka

 

Szko³y w czarnych namiotach

Oser

 

Znajomy spotka³ siê niedawno z ziomkiem ze wschodu, niezmordowanie walcz±cym o ochronê ¶rodowiska naturalnego na swoim terenie. Rozmowa o edukacji ekologicznej zrobi³a na nim takie wra¿enie, ¿e poprosi³ mnie o opublikowanie opowie¶ci kolegi.

 

 

„W zesz³ym roku zorganizowa³em »obóz ekologiczny« dla dzieciaków, które wracaj± na letnie wakacje ze szkó³ w mie¶cie okrêgowym i gdzie indziej.

 

Z regu³y nie maj± nic do roboty, ca³ymi dniami bawi± siê albo gapi± w telewizor. Znalaz³em im wiêc zajêcie. Powiedzia³em, ¿e pieni±dze na czesne zawdziêczaj± jakom. ¯e ca³e ich ¿ycie, wszystko, co maj± i kochaj±, zaczyna siê w tym miejscu. Kiedy pozdaj± ostatnie egzaminy i pójd± do pracy, rodzice zostan± tutaj, powinni wiêc teraz nauczyæ siê czego¶ o ojcowi¼nie.

 

Zaproponowa³em im trzy dni w³óczêgi, ch³oniêcia wszystkiego oczami, uszami i nosem. W czterech piêcioosobowych grupach, zapisywali siê we wsi. Okaza³o siê, ¿e jest bardzo wielu chêtnych, ale mog³em zabraæ najwy¿ej dwadzie¶cia osób. Zg³osili siê nie tylko uczniowie, tak¿e tacy, którzy siê nigdzie nie ucz±: dziewczêta i ch³opcy w wieku od trzynastu do dwudziestu piêciu lat, z w³asnymi namiotami. Dzisiejsza m³odzie¿ jest inna, maj± tatua¿e i tak dalej. Przebieranie ich w stroje ludowe by³oby s³abym pomys³em. Wêdrowali¶my, s³uchali¶my muzyki, robili¶my, co przysz³o do g³owy - cieszyli¶my siê wolno¶ci±, choæ na ³±kach, oczywi¶cie, nie jedli¶my chiñskich potraw, tylko lokalne produkty.

 

Tym, którzy ucz± siê w mie¶cie, pierwszego dnia powiedzia³em, ¿e kiedy¶ pewnie tu wróc±, a tym, co nie chodz± do szko³y, ¿e prawdopodobnie nigdy siê st±d nie rusz±, wiêc lepiej, ¿eby jedni i drudzy poznali choæ trochê nasze ³±ki. Dzieci ze wsi nie ekscytowa³y siê kwiatami i w przeciwieñstwie do miastowych, zachowuj±cych siê jak typowi tury¶ci, nie próbowa³y wszystkiego fotografowaæ. Po drodze pyta³em: czy g³azy maj± znaczenie religijne, czy góry nosz± jakie¶ imiona? Przedstawia³em, równie¿ fachowo, poszczególne ro¶liny i trawy. To pokolenie nie zwraca uwagi na takie rzeczy, nie zna nazw - odkrywanie piêkna naszych ³±k by³o dla nich autentycznym prze¿yciem. Stara³em siê nie zachowywaæ jak nauczyciel, raczej ³azik, skracaj±c dziel±cy nas dystans. Wieczorami mieli¶my najpierw rozmawiaæ, potem ¶piewaæ i tañczyæ - ale na to drugie nie starczy³o czasu, który poch³onê³y gor±ce dyskusje.

 

Nastêpnego dnia zeszli¶my z ³±k i ruszyli¶my w dó³ rzeki, ¿eby pomedytowaæ o znaczeniu wody. Co nam niesie? Jak siê ma do naszego ¿ycia? Tu zdaje siê tryskaæ wszêdzie z ponad setki ma³ych otworów w ziemi, ale czy mo¿e jej kiedy¶ zabrakn±æ? Ledwie dwie¶cie metrów dalej w krystalicznej wodzie zaczê³y pojawiaæ siê stare torby, buty, majtki, wszelkiego rodzaju ¶mieci. Dostrzega siê je dopiero, kiedy siê patrzy. Kto¶ wykrzykn±³, ¿e to niemo¿liwe, ¿eby¶my t± wod± nape³niali miseczki ofiarne na o³tarzach. Nieco dalej zaczêli budowaæ drogê, ryj±c wielkie dziury. I z tego robimy sobie codziennie herbatê? Wieczorem nikt nawet nie wspomnia³ o tañcach, dyskusja nie mia³a koñca.

 

Trzeciego dnia weszli¶my na pastwiska. Nie patrzyli¶my na trawê ani na wodê, tylko na ludzi. Rozbili¶my czarne we³niane namioty, pytaj±c, jak siê je robi, jak doi siê zwierzêta, jak powstaje mas³o i ser. Nietrudno zrozumieæ ¿ycie pasterzy, bo byli nimi nasi rodzice. Bardzo ciekawe okaza³y siê koczownicze przys³owia, skarbnica wiekowej m±dro¶ci.

 

Czwartego dnia wrócili¶my do wioski i zaprosili¶my na rozmowê krewnych uczestników w³óczêgi. Wszyscy chcieli j± powtórzyæ za rok. Najzwyklejsza wycieczka obudzi³a w nich ciekawo¶æ i pragnienie chronienia ojczyzny. To najwa¿niejsza rzecz, nasza wiê¼ z ziemi±, z wierzeniami, z rodzimymi ideami i warto¶ciami. Kultur± i przyrod± pastwisk powinny interesowaæ siê przede wszystkim dzieci koczowników. To hañba, ¿e nie wiedz±, jak co siê nazywa, czemu s³u¿± jaki i sk±d bior± siê czarne namioty. Szko³a w nich jest najlepszym pierwszym krokiem do programów edukacyjnych, konferencji i szkoleñ".

 

 

15 sierpnia 2013

 

 

 

oserszkolywczarnychnamiotach
 

 

 

 

 

Za High Peaks Pure Earth