Nękanie krewnych po samospaleniu w Dału
Policja nęka krewnych Thinle Namgjala, który 15 kwietnia dokonał samospalenia w Dału (chiń. Daofu), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
Według lokalnych źródeł matka i starszy brat zmarłego są bezustannie wzywani na przesłuchania. Władze - które robiły to już wcześniej, uciekając się i do gróźb, i prób przekupstwa - najwyraźniej usiłują wymusić oświadczenie, że dramatyczny protest nie miał charakteru „politycznego". Matka ma kategorycznie odmawiać i powtarzać, że syn zginął za „sprawę Tybetu".
Rodzinną wioskę Thinle Namgjala odcięto od świata. Policjanci przesłuchują też sąsiadów; prawdopodobnie poszukują mnichów, którzy przenieśli zwłoki do lokalnego klasztoru, a potem przekazali je najbliższym. Kilku duchownych ukrywa się.
Po dwóch dniach przesłuchań policja zwolniła Rikczunga, którego zatrzymano pod zarzutem upublicznienia zdjęć samospalenia.