Wzrost napięcia, demonstracja solidarności po zamknięciu klasztoru w Nagczu
W Nagczu (chiń. Naqu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym rośnie napięcie po wydaleniu mnichów i zamknięciu przez władze trzystuletniego klasztoru Rongpo Gaden Dhargje Ling.
Pięć dni później w okolice strzeżonej przez policję świątyni skierowano ponad trzystu żołnierzy, którzy założyli obóz w pobliskiej wiosce.
Na znak solidarności z duchownymi sześćdziesięciu artystów zaproszonego do udziału w festynie zespołu pieśni i tańca odmówiło występu w Nagczu. Według tybetańskich źródeł poprosili władze lokalne o odwołanie przedstawienia, a kiedy się na to nie zgodzono, strasząc „konsekwencjami", nie ugięli się i oświadczyli, że „tańce i wyścigi konne to zabawy, które nie licują z zamykaniem świątyń i wyrzucaniem z nich mnichów".