Traktat między Tybetem i Chinami (821-822)
strona główna

Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

 

Traktat między Tybetem i Chinami (821-822)

Wielki Król Tybetu, Cudowny Boski Pan, i Wielki Król Chin, chiński władca Hwang-ti, synowiec i wuj, naradzali się nad przymierzem swoich królestw. Zawarli i zatwierdzili wielkie porozumienie. Wiedzcie i świadczcie o tym, bogowie i ludzie, że nigdy nie zostanie ono zmienione. Jego tekst wyryto w tym kamieniu ku pamięci wieków, które nadejdą, i następnych pokoleń.

Cudowny Boski Pan Trisong Decen i Chiński Król Wen Wu Hsiao-te Hwang-ti, synowiec i wuj, starając się w swej wielkiej mądrości zapobiec czemukolwiek, co mogłoby zagrozić dobrobytowi ich krajów teraz lub w przyszłości, udzielają wszystkim swojej łaski. Powodowani wspólnym pragnieniem działania dla pokoju oraz pożytku wszystkich poddanych i zgadzając się, iż ich najwyższym celem jest zapewnienie trwałego dobra, zawarli ten wielki traktat, by stało się zadość ich życzeniu przywrócenia odwiecznej przyjaźni, wzajemnego szacunku i trwałych więzi życzliwego sąsiedztwa.

Tybet i Chiny trwać będą w swych granicach. Wszędzie na wschodzie rozciąga się kraj Wielkich Chin, a wszędzie na zachodzie, bez żadnej wątpliwości, kraj Wielkiego Tybetu. Odtąd z żadnej strony nie będzie gróźb wojny ani podboju. Każdy, kto wzbudzi takie podejrzenia, powinien zostać aresztowany, jego sprawa wnikliwie zbadana, a on sam odesłany pod strażą.

Teraz, gdy oba królestwa połączył ten wielki traktat, posłańcy winni wrócić na stary szlak, by utrzymywać komunikację i wymianę przyjacielskich wiadomości, ważnych dla harmonijnych stosunków między synowcem a wujem. Zgodnie ze starym zwyczajem, konie będą zmieniane u przełęczy Ciang Czun, granicy między Tybetem a Chinami.

Chińczycy będą spotykać wysłanników tybetańskich na rogatkach Suijungu i udzielą im wszelkiej pomocy. Tybetańczycy będą spotykać wysłanników chińskich w Cz’ing-szui i udzielą im pomocy. Po obu stronach będą oni traktowani z należnym szacunkiem, stosownie do przyjaznej więzi łączącej synowca z wujem. Między dwoma krajami nie dojrzy się dymu ni pyłu. Nie będzie niepokojów i nikt nie wypowie nigdy słowa „wróg”. Nawet straże graniczne, wolne od wszelkiego lęku, będą przemierzać swą drogę i sypiać bez obaw. Wszyscy będą żyć w pokoju i dzielić błogosławieństwo szczęścia przez tysiące lat, a wieść o tym rozniesie się wszędzie, gdzie docierają Słońce i Księżyc. To uroczyste przymierze otwiera wspaniałą epokę, kiedy to Tybetańczycy żyć będą szczęśliwie w Tybecie, a Chińczycy w Chinach. Aby się to nigdy nie zmieniło, wezwano na świadków Trzy Drogocenne Klejnoty Religii, Zgromadzenie Świątobliwych, Słońce i Księżyc, Planety i Gwiazdy. Uroczystymi słowy złożono przysięgę, ofiarowano zwierzęta i ratyfikowano traktat. Gdyby któraś ze stron, Tybet czy Chiny, nie postępowała zgodnie z tym przymierzem bądź je naruszyła, żaden odwet drugiej strony nie zostanie uznany za pogwałcenie traktatu.

Królowie i Ministrowie Tybetu i Chin wypowiedzieli w tym celu stosowne przysięgi i spisano tekst przymierza. Obaj Królowie przyłożyli pod nim swe pieczęcie. Ministrowie upoważnieni do wykonania postanowień traktatu złożyli na nim swe podpisy, a jego kopie umieszczono w królewskich archiwach obu stron.

Wieczysty traktat zawarty między Tybetem i Chinami w latach 821-822, którego tekst wyryto, w językach tybetańskim i chińskim, na kamiennym pomniku, stojącym u wejścia do Dżokhangu, najświętszego sanktuarium Tybetu.