Śmierć pięciu Tybetańczyków planujących samospalenia
Według tybetańskich źródeł 9 grudnia w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego utonęło pięciu mężczyzn, którzy planowali samospalenie i po zdemaskowaniu uciekali przed policją. Dwóch innych zatrzymano.
„Siedmiu Tybetańczyków z miasta Balkar w Driru przygotowywało samospalenie w proteście przeciwko chińskim rządom - mówi zastrzegające anonimowość lokalne źródło. O ich planach dowiedziała się policja. Mężczyźni uciekli, kiedy próbowano ich zatrzymać. „Po pościgu Chińczykom udało się złapać dwóch, ale pozostali nie chcieli się poddać: wskoczyli do rzeki i zginęli".
Następnego dnia na budynkach rządowych i na kamiennych słupkach na okolicznych pastwiskach pojawiły się niepodległościowe plakaty z napisem „Jesteśmy gotowi oddać życie za wolność", apelami o powrót Dalajlamy, uwolnienie Panczenlamy oraz jedność trzech tradycyjnych prowincji Tybetu: U-Cangu, Khamu i Amdo, i hołdem dla „heroicznej ofiary" Tybetańczyków, którzy zginęli, protestując przeciwko chińskim rządom.
Urzędniczka, która odebrała telefon w biurze prefektury, zaprzeczyła tym zajściom; pytana o wcześniejsze samospalenia w Driru, odpowiedziała: „Nie możemy mówić o takich sprawach".