Koczownicy bronią świętej góry w Gologu
strona główna

Radio Wolna Azja

30-08-2012

 

Koczownicy bronią świętej góry w Gologu

 

Tybetańscy koczownicy przepędzili chińskich poszukiwaczy złota ze świętej góry w Gologu (chiń. Guoluo), w prowincji Qinghai. Spalili ich namioty i patrolują okolicę dwadzieścia cztery godziny na dobę, ślubując oddać życie w obronie sanktuarium lokalnego bóstwa.

 

„Dringje Ngo Sorma to »typowa« święta góra: piękne jezioro u podnóża, wspaniałe zielone łąki, zapierające dech w piersi widoki i tak dalej - mówi tybetańskie źródło. - Ludzie wierzą, że zamieszkujące ją bóstwo jest potężne i groźne".

 

Chińscy górnicy pojawili się w okolicy 10 sierpnia i mieli przystąpić do pracy w dolinie. Choć urzędnicy kazali Tybetańczykom trzymać się z daleka, dwa dni później podpalono namioty poszukiwaczy. „Nie mogli nikogo zatrzymać, ponieważ wszyscy ukryli się w górach".

 

Koczownicy z czterech klanów przybyli na górę 14 sierpnia, ale Chińczycy zdążyli uciec. „Ludzie zorganizowali więc wielką ceremonię ofiarowania bóstwom kadzidlanego dymu i wrócili do siebie. Podzielili teren i wystawili całodobowe posterunki: dwie grupy strzegą jednej, dwie pozostałe drugiej doliny". Mieszkańcy zignorowali wszystkie ostrzeżenia władz, uroczyście ślubując, że nie pozwolą zabrać ze świętej góry „nawet garści ziemi".

 

Zanieczyszczające środowisko kopalnie, postrzegane przez Tybetańczyków jako symbol rabunku ich bogactw przez chińskie państwo, są przyczyną wielu burzliwych konfliktów. Przed kilkoma dniami w podobnych okolicznościach zastrzelono demonstranta i zatrzymano sześć osób w Markhamie (chiń. Mangkang). W zeszłym roku rządowe media informowały o zwiększeniu nakładów na górnictwo w ramach obecnego planu pięcioletniego.