Uspokojenie sytuacji po samospaleniu mnicha w Barkhamie
strona główna

Radio Wolna Azja

19-07-2012

 

Uspokojenie sytuacji po samospaleniu mnicha w Barkhamie

 

Przełożeni klasztoru Gjalrong Codun Kirti zdołali zapobiec eskalacji konfliktu po samospaleniu osiemnastoletniego mnicha w Barkhamie (chiń. Maerkang), w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan. Duchownym udało się przekonać siły policyjne i świeckich Tybetańczyków do opuszczenia mostu przed świątynią.

 

„Zaraz po proteście, do którego doszło w południe 17 lipca, tłum Tybetańczyków zablokował most, żeby nie dopuścić do klasztoru policyjnego konwoju", mówi tybetańskie źródło. Zarząd świątyni „obiecał funkcjonariuszom, że nie dojdzie do żadnych ekscesów, i nakłonił ludzi do rozejścia się do domów. Policja wróciła do koszar".

 

Ponieważ atmosfera była bardzo napięta, nie zdecydowano się na przeprowadzenie planowanej wcześniej kremacji, tylko skromny pogrzeb „przez wodę", na który również pozwala tybetańska tradycja: starsi mnisi powierzyli zwłoki Lobsanga Lozina - uznawanego za jednego z najzdolniejszych młodych mnichów w klasztornej akademii - rzece.