Rebgong: samospalenie mnicha z protestami uczniów w tle
strona główna

Radio Wolna Azja

15-03-2012

 

Rebgong: samospalenie mnicha z protestami uczniów w tle

 

Mnich buddyjski podpalił się 14 marca przed klasztorem w Rebgongu (chiń. Tongren), w prowincji Qinghai, gdzie - i w sąsiednim okręgu Cekhog (chiń. Zeku) - dzień wcześniej protestowały niemal cztery tysiące tybetańskich uczniów, domagających się reformy systemu oświaty. Młodzieży uniemożliwiono opuszczenie terenu szkół: „władze internowały ich w placówkach", mówi lokalne źródło. Do fali podobnych protestów (związanych z marginalizowaniem języka tybetańskiego) dochodziło już tym regionie w październiku 2010 roku oraz kilka dni wcześniej.

 

Trzydziestoczteroletni mnich Dziamjang Palden podpalił się przed południem na klasztornym placu. Chińskie służby bezpieczeństwa próbowały rozproszyć kilkaset osób, które przybyły do świątyni modlić się i protestować, ale Tybetańczycy nie ustąpili.

 

 

 

 

„Kiedy doszło do samospalenia w pobliżu było tylko kilka osób. Wszyscy mnisi uczestniczyli w modłach w głównym budynku", mówi tybetański uchodźca, powołujący się na źródła lokalne. Gapie i policjanci zawieźli poparzonego do szpitala, ale gdy dowiedzieli się o tym inni duchowni, zabrali go z powrotem do klasztoru. Nie wiadomo, w jakim jest stanie. Dwie godziny później przed klasztorem zebrał się tłum protestujących Tybetańczyków. „Skandowali hasła i modlili się o długie życie Dalajlamy. Interweniowała policja, każąc im milczeć i rozejść się do domów, ale nie ustąpili - twierdzi inne źródło. - Sytuacja jest bardzo napięta".