Exodus duchownych ze świątyń w Nagczu
strona główna

Radio Wolna Azja

1-02-2012

 

Exodus duchownych ze świątyń w Nagczu

 

Od dwóch miesięcy trwa exodus mnichów i mniszek z klasztorów w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, spowodowany zacieśnianiem kontroli nad świątyniami buddyjskimi w związku z falą samospaleń i protestów przeciwko chińskim rządom.

„Mnisi i mniszki opuścili klasztory w okręgu Driru (chiń. Biru) - mówi zastrzegający anonimowość tybetański uchodźca, powołujący się na źródła lokalne. - Świątynie Driru, Pekar, Czoling, Tagmo, Drogma i Dziana (klasztor żeński) stoją puste. Ci, którzy nie chcą pogodzić się z wprowadzanymi przez Chińczyków restrykcjami, odchodzą".

Inny informator potwierdza te doniesienia, wymieniając kolejne opuszczone świątynie: Drubde i Raczen. „Mnisi boją się, że zostaną zmuszeni do powrotu, ponieważ chińscy urzędnicy mówią, że nie mieli prawa samowolnie opuścić świątyń". Mieszkańcy regionu, którzy ogłosili bojkot noworocznych uroczystości, popierają decyzję duchownych.

Nie wiadomo, czy opuszczone świątynie zamknięto i czy pozostali w nich jacyś mnisi. Poza restrykcjami obowiązującymi wcześniej i dotyczącymi na przykład liczby rezydentów i ograniczeń wiekowych, duchowni „muszą teraz prosić o zezwolenie na przeprowadzenie każdego przedsięwzięcia, od projektów większych po zupełne błahostki. Chińscy urzędnicy próbują też konfiskować datki i inne ofiary składane klasztorom". Świątynie zbudowano dzięki pomocy wiernych, a nie za fundusze państwowe, „więc mnisi mówią urzędnikom, żeby sprzedali cały dobytek klasztorów i rozdali pieniądze ludziom, bo należą one właśnie do nich".

Mieszkańcy, którzy próbują protestować, są informowani, że winę za zaistniałą sytuację ponosi „garstka mnichów".

 

 

rysunekprzedipomnichzmianaportretowmaodalajlama_400
 

[W tym roku władze zmuszają świątynie do zawieszania portretów Mao Zedonga, Jiang Zemina i Hu Jintao oraz chińskich flag. W grudniu struktury partii w Lhasie zobowiązały każdego urzędnika prowadzącego „edukację polityczną" w klasztorach (obejmującą między innymi lżenie Dalajlamy i składanie wiernopoddańczych deklaracji) do „zaprzyjaźnienia się z jednym mnichem" i „prowadzenia teczki dotyczącej jego poglądów".]