Proces znanego tybetańskiego biznesmena i działacza
strona główna

Radio Wolna Azja

23-06-2010

 

Proces znanego tybetańskiego biznesmena i działacza

 

W okręgu Yanqi prowincji Xinjiang 22 czerwca rozpoczął się proces Karmy Samdupa, znanego tybetańskiego biznesmena, kolekcjonera dzieł sztuki i ekologa, któremu w 2006 roku rządowa telewizja CCTV przyznała tytuł „filantropa roku". Karma został oskarżony o „okradanie grobowców"; zarzut ten postawiono mu już w 1998 roku, a następnie wycofano.

 

karmasamdupprocesczerwiec2010dolkarco
 

Dolkar Co, żona oskarżonego, powiedziała, że posiedzenie sądu trwało od 10 do 22:30 z krótką przerwą na obiad. Według niej mąż był w areszcie bity, torturowany, pozbawiany snu i odurzany narkotykami. „Wpuszczono mnie na salę rozpraw, ale nie pozwolono z nim porozmawiać. Gdyby nie głos, chyba bym go nie poznała. Jest taki wychudzony. Był wysoki, mocno zbudowany, teraz sprawia wrażenie drobnego. Kiedy Karma powiedział, że jest niewinny, wielu ludzi w sądzie zaczęło płakać, nawet tłumacze. Mam przeczucie, że wszystko będzie dobrze, ale mogę się mylić. Nie widziałam go od sześciu miesięcy i jestem wstrząśnięta tym, co zobaczyłam".

 

Wcześniej władze odmawiały jej zgody na widzenie z mężem. „Byłam w Xinjiangu pięć razy. Próbowałam przekazać mu pieniądze i inne rzeczy, ale nie pozwolili się nam zobaczyć". Adwokat Karmy Samdupa, Pu Zhiqiang rozmawiał kilkakrotnie z klientem. Spotkania odbywały się w obecności grupy funkcjonariuszy. Powiedział Dolkar, że jej mąż wygląda źle, jest wychudzony, słaby i nieogolony. „Według naszego prawnika od stycznia stracił w więzieniu czterdzieści kilogramów".

 

Pu twierdzi, że jego klient był torturowany w 1998 roku i teraz. „Funkcjonariusze Biura Bezpieczeństwa Publicznego w Bazhou torturowali go, żeby wymusić przyznanie się do winy. Władze twierdzą, że jest winny zakładowi karnemu i współwięźniom 660 tysięcy yuanów [320 tys. PLN] za jedzenie i wodę. W Chinach ponad prawem mamy jeszcze przywódców, więc nigdy nie wiadomo, co się stanie. Znamy fakty i przepisy, które mówią mi, że Karma jest niewinny. Co więcej sąd nie zaakceptował od ręki większości zarzutów stawianych przez prokuraturę. Powiedzieli, że trzeba je rozpatrzyć ponownie. Tyle że tym zajmą się ich przełożeni i to oni podejmą decyzję. Mamy dowody stosowania tortur i wymuszania zeznań. Prosiłem o niezwisły sąd, ale pouczono mnie, że to niestosowne. Wywiera się na nas ogromną presję i zakłóca naszą pracę".

 

Najwyższy Sąd Ludowy, Najwyższa Prokuratura Ludowa, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwa i Ministerstwo Sprawiedliwości 30 maja ogłosiły wspólnie zakaz wykorzystywania dowodów uzyskanych przy pomocy tortur. Przyjęto to z zadowoleniem, choć wielu ekspertów zastanawia się, jak władze centralne wyegzekwują przestrzeganie rozporządzenia na szczeblu lokalnym.

 

Dolkar Co jest zaskoczona, że jej mąż naraził się władzom. „Budował mosty, starał się chronić środowisko naturalne, w tym buddyjskie sanktuaria. Dali mu nawet za to nagrodę". Karma został zatrzymany w rodzinnym domu w Sichuanie na początku stycznia. „Naprawdę nie wiem, dlaczego go aresztowali i wywieźli do Xinjiangu. Nie mam pojęcia, po co wywlekają starą sprawę, skoro przed laty uznali, że jest niewinny". Według adwokata sprawa nie ma charakteru czysto kryminalnego. „Tu wchodzą w grę jakieś inne, niewidoczne czynniki. Dlatego nie pozwalam sobie na optymizm. Powiem tylko że ze znanych mi faktów i obowiązujących przepisów wynika, że Karma nie popełnił żadnego przestępstwa".

 

W 1998 roku Karma Samdup nabył dzieła sztuki, które, jak się okazało, zostały skradzione z grobowców. W tamtej sprawie skazano kilka osób, ale zarzuty wobec niego wycofano.

 

cziminamgjal_400
 

Karma mógł się narazić urzędnikom, próbując pomóc braciom, również ekologom, którzy zarzucili władzom lokalnym w Czamdo (chiń. Changdu) dewastowanie środowiska naturalnego. Młodszy, Czimi Namgjal, został oskarżony o „separatyzm" i skazany w sierpniu 2009 roku na 21 miesięcy reedukacji przez pracę. Proces starszego, któremu postawiono podobne zarzuty, miał się rozpocząć w tym tygodniu, ale został przełożony.

 

W chwili zatrzymania Karma Samdup - uważany za posiadacza największej prywatnej kolekcji sztuki tybetańskiej na świecie - pracował nad założeniem muzeum rodzimej kultury. Jego proces wpisuje się w falę aresztowań, wyroków i „zniknięć" tybetańskich intelektualistów i artystów. Tybetańczycy widzą w niej najostrzejszy od lat atak na swoją kulturę, tożsamość i próby ich publicznego wyrażania.