Tybetańskie Centrum Praw Człowieka i Demokracji
TCHRD Update
31 marca 1999
 
 

Śmierć działacza niepodległościowego


 




Pod koniec 1998 roku zmarł w klasztorze Drepung jeden z najbardziej znanych działaczy niepodległościowych, Hor Lobsang Cundue. Zwolniony z więzienia w wieku 86 lat, był jednym z najstarszych i najdłużej więzionych aktywistów tybetańskich. Spędził za kratami 22 lata. Zmarł w wieku 88 lat.

Hor Lobsang pochodził z regionu Nagczu. Skończywszy siedem lat, opuścił rodzinny dom i wstąpił do klasztoru Drepung. W 1960 roku próbował uciec do Indii, ale został zatrzymany przez żołnierzy. Aresztowano go i przewieziono do klasztoru, w którym więziono go przez 15 dni. W 1965 roku rząd chiński zarządził “trzypunktową kampanię” w klasztorach, by zmusić mnichów do wyrzeczenia się Dalajlamy i Panczenlamy.

Hora aresztowano w tym samym roku i skazano na pięć lat więzienia. Wyrok odbywał w lhaskim Jitrudu. Tu również próbowano go zmusić do krytykowania obu Lamów. Za opór karano torturami, ale Hor nigdy nie dał się złamać.

W 1971 roku Chińczycy znów podjęli swoją kampanię. Ponieważ Hor uparcie nie chciał stosować się do wymagań władz i wyrzec Dalajlamy, jego wyrok podniesiono o dziesięć lat. Zaczął tracić zdrowie. W 1979 roku przeniesiono go do więzienia Outridu, z którego został zwolniony rok później. Wrócił do klasztoru Drepung.

W 1988 roku, gdy władze szykowały się do Monlamu, Hor namawiał ludzi do zbojkotowania uroczystości. Tłumaczył, że Chińczycy próbują wykorzystać tybetańskie święto, by stworzyć pozory wolności religii, której w istocie nie ma.

Władze dowiedziały się o tym 20 marca. Hor został aresztowany przez SB i uwięziony w lhaskim areszcie Biura Bezpieczeństwa Publicznego. Zaczęły się przesłuchania. Kiedy funkcjonariusze BBP zapytali Hora o demonstrację z 27 września 1987, w której uczestniczyło 21 mnichów Drepungu, powiedział z dumą, że manifestacja była czynem chwalebnym, a więc, z definicji, nie można nazywać jej przestępstwem.

Hor wrócił do Drepungu w 1990 roku tuż przed Monlamem. W ramach “przygotowań” do uroczystości władze skierowały do klasztoru “grupę roboczą”. Kiedy funkcjonariusze pojawili się w świątyni, Hor wstał i wykrzyknął: “Oby Jego Świątobliwość Dalajlama jak najszybciej wrócił do Tybetu! Tybet musi odzyskać wolność!”. Został natychmiast aresztowany i przewieziony do więzienia Guca. Ponieważ się nie “resocjalizował”, był systematycznie torturowany. Więźniowie – również kryminalni – do dziś opowiadają historie o jego niezłomności i odwadze.

W maju 1990 roku lhaski Sąd Ludowy skazał go na sześć lat więzienia i pozbawił praw publicznych na dwa lata. Hor powiedział, że nie żałuje i nigdy nie będzie żałował niczego, co zrobił. Kiedy przenoszono go do Drapczi, podziękował komendantowi za umożliwienie spotkania z podobnie myślącymi przyjaciółmi.

W Drapczi był nadal torturowany. Byli więźniowie twierdzą, że choć traktowano go ze szczególnym okrucieństwem, nigdy nie tracił ducha. Co najmniej pięć razy zamykano go w karcerze; raz spędził w nim ponad sześć tygodni.

W 1991 roku żołnierz uderzył go w głowę kolbą karabinu. Hor stracił przytomność. Później takich “incydentów” było więcej.

Hor został zwolniony w 1996 roku i wrócił do Drepungu. Choć formalnie wydalono go z klasztoru, przyjaciele otoczyli go tam troskliwą opieką.

Hor Lobsang spędził w chińskich więzieniach 21 lat i 9 miesięcy. Nigdy nie stracił odwagi i determinacji. Pamięć o jego cierpieniach i walce o niepodległość pozostanie w sercach wszystkich Tybetańczyków.


[powrót]