Śmierć mnicha z klasztoru Thenthok
Tybetański mnich, który protestował przeciwko usuwaniu zdjęć Dalajlamy
z klasztoru, zginął w nie wyjaśnionych okolicznościach. Po śmierci Taszi
Rabtena, skarbnika klasztoru Thenthok, policja aresztowała pięciu innych
mnichów i wprowadziła w świątyni nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.
Do incydentu doszło 1 maja, kiedy to urzędnicy departamentu religii
złożyli wizytę w klasztorze Thenthok (okręg Dzogang w regionie Czamdo)
i ogłosili rozpoczęcie kampanii „reedukacji patriotycznej”, której najważniejszym
celem jest zmuszenie duchownych do wypowiedzenia lojalności wobec Dalajlamy.
Taszi znalazł się w grupie mnichów, którzy gwałtownie protestowali
przeciwko usuwaniu z klasztoru zdjęć Dalajlamy. Zdaniem naocznego świadka,
urzędnicy brutalnie pobili duchownych, łamiąc jednemu z nich żebra. Po
przeprowadzeniu rewizji skonfiskowano wszystkie wizerunki Dalajlamy.
Taszi został przesłuchany a następnie zawleczony do swojej celi, która
znajdowała się na trzecim piętrze klasztoru. Wkrótce potem mnisi znaleźli
go na podłodze; był w agonii. Wszystko wskazuje na to, że spadł z trzeciego
piętra. Choć mnisi próbowali go ratować, zmarł po kilku minutach.
W nocy w klasztorze pojawiły się niepodległościowe plakaty. Rankiem
policja aresztowała pięciu mnichów. Obecnie są oni przetrzymywani w okręgowym
areszcie śledczym w Dzogang.
Policja uznała śmierć Tasziego za samobójstwo. Władze ostrzegły, że
każdy, kto będzie winił za jego śmierć urzędników, skończy w więzieniu.
Mimo to duchowni z Thenthok domagają się przeprowadzenia dochodzenia w
sprawie śmierci Tasziego.
Obawiając się rozruchów, 3 maja władze okręgu wprowadziły nadzwyczajne
środki bezpieczeństwa i zatrzymały dwudziestu świeckich.