Według potwierdzonych doniesień napływajšcych do TCHRD władze chińskie w Tybecie – nie stawiajšc żadnych zarzutów – arbitralnie więżš i nakładajš wysokie grzywny na Tybetańczyków, którzy wracajš do kraju z Indii. Wielu młodych ludzi i dzieci nadal podejmuje ryzyko ucieczki z Tybetu, by swobodnie praktykować religię w klasztorach lub uczyć się w szkołach prowadzonych przez tybetański rzšd emigracyjny. Ich celem jest powrót do Tybetu po zdobyciu wykształcenia monastycznego lub wieckiego.
Gendun Cunde, mnich klasztoru Ragja w Tybetańskiej Prefekturze Autonomicznej Golog prowincji Qinghai, uciekł z Tybetu i wstšpił do klasztoru Kirti w Dharamsali. Dziamphel Gjaco był mnichem Khamcenu Dziadel klasztoru Sera w południowych Indiach. Obaj postanowili wrócić do Tybetu po zakończeniu studiów monastycznych w lutym 2004 roku. Według ródeł TCHRD więziono ich przez cztery miesišce. Po uiszczeniu grzywien w wysokoci 4.500 yuanów [544 USD] zostali przekazani chińskim władzom w Gologu.
Gedun Rabgjal i Łoser Thaje, mnisi z klasztoru Ragja, uciekli z Tybetu i wstšpili do klasztoru Sera. Kiedy wrócili do kraju, zostali zatrzymani wraz z czterema wieckimi Tybetańczykami i grupš mnichów. Spędzili cztery miesišce w więzieniu. Potem przekazano ich władzom rodzinnego okręgu, wymierzajšc grzywnę w wysokoci 4.000 yuanów [483 USD].
Podobny los spotkał Szeraba, mnicha klasztoru Sera, który uciekł z Tybetu w 2003 roku. W czerwcu tego roku postanowił wrócić i został zatrzymany w Dramie przy granicy z Nepalem. Nie wiadomo, gdzie jest więziony.
Władze chińskie przetrzymujš w więzieniach i skazujš na wysokie grzywny powracajšcych do Tybetu mnichów, nie stawiajšc im żadnych zarzutów o charakterze politycznym. To pogwałcenie Artykułu 9 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, który stanowi, że „Nikt nie może podlegać arbitralnemu zatrzymaniu, aresztowaniu lub wygnaniu”, oraz Artykułu 13, wedle którego „Każda osoba jest uprawniona do opuszczenia jakiegokolwiek kraju, włšczajšc swój własny, jak również do powrotu do swego kraju”. Chiny jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ majš więc obowišzek do poszanowania wolnoci poruszania się i nie mogš arbitralnie więzić Tybetańczyków.
W ostatnich latach klasztor Ragja był orodkiem licznych pokojowych protestów politycznych. Wielu mnichów aresztowano i skazano na długoletnie kary więzienia. W 2001 roku władze chińskie zatrzymały Kunczoka Dargjala, Mathoka Damcze, Sonama Gjaco i Cultrima Phuncoga. Oskarżono ich o powišzania z podziemnš organizacjš „Wolnoć w Tybecie” i z zamordowanym w więzieniu Lobsangiem Dargjalem oraz o rozprowadzanie zdjęć wskazanego przez Dalajlamę Panczenlamy. Mnisi zostali skazani na kary od pięciu do szeciu lat więzienia.
W 1996 roku władze chińskie zakazały tybetańskim kadrom i urzędnikom wysyłać dzieci do szkół prowadzonych przez tybetański rzšd emigracyjny. Kiedy w 2000 roku zakaz ów zaczęto egzekwować z cała surowociš, do Tybetu wróciło 37 dzieci. Powracajšcy z Indii sš uważani za „politycznie niepewnych” „separatystów” i członków „kliki Dalaja”. Rodzicom grozi się różnymi karami – wyrzuceniem z pracy i z partii, degradacjš, obcięciem poborów lub odebraniem meldunku potomstwu. Większoć wracajšcych zatrudniała się w biurach podróży, jednak tylko w trakcie ostatniej czystki wyrzucono z pracy 29 przewodników, którzy byli kiedy w Indiach. Choć władze zmuszajš młodych ludzi do powrotu, odbierajš im wszelkie szanse na znalezienie zatrudnienia.