Rozwój Tybetu
“Cieszymy się ze środków, jakie od dwudziestu lat napływają do Tybetu, wzywamy jednak sponsorów i społeczność międzynarodową do wypracowania skutecznych mechanizmów, dzięki którym pomoc będzie rzeczywiście trafiać do Tybetańczyków”, mówi prof. Samdhong Rinpocze, Kalon Tripa Centralnej Administracji Tybetańskiej.
Na zorganizowanym w Pekinie seminarium ogłoszono, iż w ciągu ostatnich dwudziestu lat Tybet otrzymał zagraniczne dotacje w wysokości 90 milionów dolarów amerykańskich. “Niepokoi nas jednak fakt, iż władze chińskie wykorzystują zagraniczne inwestycje i środki pomocowe do potęgowania represji i zwiększania kontroli nad Tybetańczykami – uważa prof. Rinpocze. – Apelujemy do sponsorów o aktywne konsultacje z Tybetańczykami i wykorzystywanie dotacji zgodnie z ich sugestiami. Przedstawiciel oenzetowskiego Programu ds. Rozwoju stwierdził, że jeśli Pekin chce zwiększenia pomocy zagranicznej dla Tybetu, Tybetańczycy muszą mieć więcej do powiedzenia w sprawie rozwoju ich ojczyzny i ochrony dziedzictwa kulturowego. Jego zdaniem gwarantem sukcesu jakiegokolwiek rozwoju jest aktywne uczestnictwo i upodmiotowienie społeczności lokalnej. Centralna Administracja Tybetańska wyraża zadowolenie z tych rekomendacji i apeluje do sponsorów o stosowanie się do nich”.
Prof. Rinpocze przypomniał, że chińskie plany urbanizacyjne, budowa linii kolejowej, która połączy Lhasę z głównymi miastami ChRL, oraz próba uzyskania kredytu Banku Światowego na przesiedlenie 60 tysięcy chińskich chłopów do tybetańskiego regionu Tulan – świadczą jednoznacznie, iż chińska wizja “rozwoju” Tybetu sprowadza się do zwiększania kontroli i eksploatacji surowców naturalnych. “Rozwój nie przynosi korzyści Tybetańczykom – podkreślił. – Wręcz przeciwnie: jego kierunek i tempo prowadzą do gospodarczej marginalizacji Tybetańczyków, którzy tracą miejsca pracy. Rośnie bezrobocie, pogłębia powszechne ubóstwo. Plany rozwojowe mają służyć rzeszom chińskich osadników”.
Pekin przyspiesza rozwój Tybetu – w ramach szerszego programu “rozwijania ziem zachodnich” – z powodów politycznych, które wyrastają z lęku, a nie chęci walki z ubóstwem wśród tak zwanych “mniejszości”.
“Sponsorzy muszą podchodzić bardzo ostrożnie
do finansowania gigantycznych projektów,
które podkopują tybetańską kulturę i służą strategicznym celom Chin”,
powiedział prof. Rinpocze, apelując
do darczyńców o kierowanie się rekomendacjami
Centralnej Administracji Tybetańskiej, chronienie
tybetańskiej kultury oraz
uwzględnianie aspiracji i tradycyjnych wartości Tybetańczyków.