TIN News Update
28 czerwca 2004 wersja do druku
Tybetańczycy wzywają władze do zapobieżenia „bluźnierczemu przepłynięciu Namco”
Zhang Jian, nauczyciel pekińskiej Akademii Wychowania Fizycznego, zdobył sławę, przepływając rzeki, jeziora, zatoki i kanały. W 2003 roku przepłynął jezioro Co Ngonpo (chiń. Qinghai, mong. Kuku-Nor). Autorzy listu doceniają sportowe osiągnięcia Zhanga, podkreślają jednak, że powinien był on wziąć pod uwagę religijne uczucia Tybetańczyków, dla których Co Ngonpo jest miejscem świętym. Co więcej, rok 2003 poświęcony był ukazującemu się raz na 60 lat bóstwu, które – jak wierzą Tybetańczycy – zamieszkuje wody owego jeziora. Zhang przepłynął je „bez wiedzy wielu tybetańskich rodaków”, co wywołało „bardzo negatywne reakcje tybetańskich mas”. Jako wychowawca i „członek wielkiej rodziny 56 grup etnicznych” Zhang powinien rozumieć potrzebę „okazywania szacunku wierzeniom religijnym i obyczajom różnych grup etnicznych”. Choć autorzy listu uważają, że brak wiedzy należy wybaczać i nie chcą winić Zhanga za to, co już się wydarzyło, to mając na względzie reakcje Tybetańczyków, odrzucają – planowane na 31 lipca – „kolejne nierozsądne zamierzenie ” przepłynięcia Namco „bez cienia przygotowania i zrozumienia”. „Kategorycznie się temu sprzeciwiamy – podkreślają – i nie będziemy tego więcej tolerować”.
List zaadresowano do Centralnej Komisji ds. Etnicznych, Centralnego Biura ds. Religijnych, Centralnej Administracji ds. Sportu oraz Ludowego Rządu Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) i samego Zhanga. Autorzy wyjaśniają, że Tybetańczycy czcili Namco od pokoleń i że dla nich jest ono nie tylko „drugim co do wielkości słonym jeziorem na Dachu Świata”, lecz przede wszystkim „cichym sanktuarium pokoju i współczucia oraz ważnym miejscem kultu religijnego”. Ponieważ „ogniskuje w sobie pradawne, wytrwałe poszukiwania duchowe Tybetańczyków”, „okazywanie mu braku szacunku jest równoznaczne z lekceważeniem i deptaniem uczuć religijnych narodu tybetańskiego”. „Jako Tybetańczycy w żadnym razie nie możemy pogodzić się z bluźnierczym aktem przepłynięcia Namco”.
„W tych powierzchownych czasach naznaczonych materializmem i niegodziwym postępowaniem dla odniesienia prywatnych korzyści próba przepłynięcia Namco jest świadectwem gotowości Jianga do deptania duchowych wierzeń innych ludzi dla własnego widzimisię. W pogoni za zyskiem wielu wyzbyło się lęku i szacunku wobec przyrody i życia. Abstrahując od celu, pan Zhang Jian, który wielokrotnie walczył z wiatrem i falami, powinien to zrozumieć. Mamy nadzieję, że są w nim przymioty szacunku i rozsądku”.
Autorzy listu wielokrotnie podkreślają, że ich celem jest chronienie „etnicznych uczuć” i „poczucia własnej godności” Tybetańczyków, oraz kładą nacisk na ich „żarliwość” i „wierzenia duchowe” – kreśląc tym samym wyraźną granicę kulturową między nimi a Chińczykami – niemniej konsekwentnie posługują się obowiązującą nomenklaturą i nazywają próbę powstrzymania Zhanga „patriotyczną”, by uniknąć konotacji „politycznych”. Chcą zapobiec „urażaniu uczuć etnicznych i podkopywaniu jedności etnicznej” – „ponieważ cenimy sobie zdobytą z takim trudem jedność etniczną i dostatek kraju” – gdyż plany Zhanga stanowią „zagrożenie dla dobrej sytuacji jedności etnicznej i przyniosą niepotrzebne straty krajowi oraz zdrowemu rozwojowi narodu”. Ich apel jest „kwestią zasad odnoszących się do jedności etnicznej i narodowej stabilizacji” i opiera się na „Konstytucji Chińskiej Republiki Ludowej, która stanowi, że obywatelom przysługuje wolność wierzeń religijnych. Zgodnie z konstytucją na odpowiednich departamentach państwa spoczywa odpowiedzialność za chronienie wierzeń religijnych obywateli”. „Usilnie proszą” odpowiednie władze i samego Zhanga o „bezzwłoczne odwołanie przedsięwzięcia, które kłóci się z duchowymi wierzeniami Tybetańczyków” i „stanowcze zapobieżenie ignoranckiemu przepłynięciu Namco”, ponieważ nie mogą „przymykać oczu na rozmyślne działania pewnych osób”. Najwyraźniej obawiając się podobnych inicjatyw, wzywają też „odpowiednie departamenty państwa do zapobiegania wszelkim incydentom, które gwałcą święte ziemie i święte jeziora oraz ranią uczucia etniczne”, i apelują do mediów: „Nie traćcie z oczu sprawiedliwości i zasad i nie nagłaśniajcie bezsensownie czegoś, co przynosi korzyści tylko pewnym osobom lub grupom, i w żadnym razie nie chwalcie Zhanga za szkodliwy czyn przepłynięcia Namco”. „Uważnie obserwujemy wszystko, co wiąże się z tą sprawą, i oczekujemy satysfakcjonujących reakcji po odpowiednich przywódcach, departamentach i samym Zhangu”, kończą.
Mimo ostrego tonu, który świadczy o ich determinacji, autorzy listu, najwyraźniej obawiając się niepotrzebnych, emocjonalnych reakcji Tybetańczyków, nawołują do rozsądku i przestrzegania prawa: „Na koniec wzywamy wszystkich tybetańskich rodaków (...) do racjonalnego, trzeźwego postępowania i korzystania z normalnych, zgodnych z konstytucją i prawem mechanizmów w celu powstrzymania Zhanga od przepłynięcia Namco”.
[W ostatnich dniach z oficjalnych chińskich stron internetowych zdjęto informacje o planach i przygotowaniach Zhanga.]
|
|
|
|