Medecins Sans Frontieres wycofują się z Tybetu
Po 14 latach niesienia pomocy medycznej i prowadzenia działalności humanitarnej niezależna organizacja charytatywna Medecins Sans Frontieres (MSF), “Lekarze bez granic”, podjęła kontrowersyjną decyzję o wycofaniu się z Tybetu. Słynny projekt badania i leczenia choroby Kashina-Becka oraz inne programy medyczne MSF będą kontynuowane pod auspicjami europejskiego oddziału powołanej niedawno organizacji Terma. Projekt wodno-sanitarny przejmie Save the Children Fund. “Od stycznia w Lhasie nie będzie powiewać flaga MSF”, powiedział rzecznik organizacji, która w 1999 roku zdobyła Pokojową Nagrodę Nobla.
“Kończymy działalność w Tybecie ze względów technicznych i problemów z personelem – mówi Christopher Stokes, dyrektor programowy MSF z Brukseli – ale chcemy zostawić sobie otwarte drzwi do ewentualnego powrotu. W Tybecie trudno pracować w stylu MSF. W tej chwili zamierzamy skoncentrować się na leczeniu nosicieli wirusa HIV i chorych na AIDS w Chinach”. Część z ponad 50 pracowników MSF w Tybecie (głównie Tybetańczycy – w tym technicy zatrudnieni przy programach sanitarnych oraz personel medyczny) znajdą zapewne pracę w innych organizacjach pozarządowych. Tybetański personel projektu Kashina-Becka przejęła Terma. Decyzja o wycofaniu się z Tybetu wynika ze zmiany strategii działania MSF w regionie. Organizacja miała problemy z utrzymaniem personelu i wcześniej przeniosła sztab projektów tybetańskich z Lhasy do Pekinu. Pracowników poinformowano, że zarząd uznał, iż MSF powinni skupić się na niesieniu pomocy w sytuacjach krytycznych, a nie na projektach długoterminowych. Decyzja ta budzi jednak kontrowersje w samej organizacji.
MSF założyła grupa francuskich lekarzy w 1971 roku. Stosunki MSF z władzami w Tybecie bywały napięte, po części za sprawą mandatu organizacji, która statutowo jest rzecznikiem “zagrożonych populacji”. W czerwcu 1997 roku władze chińskie czasowo odebrały zezwolenia na pobyt dwóm kluczowym członkom zespołu MSF, twierdząc, że przebywają oni w Tybecie “zbyt długo”. Po wizycie przedstawicieli kierownictwa MSF w Lhasie obaj uzyskali ograniczony dostęp do regionu. W ostatnich latach władze zmniejszały teren działania organizacji i coraz częściej odmawiały zgody na realizację konkretnych projektów.
Trudności te przyczyniły się do ostatecznej rezygnacji MSF z działania na terenie Tybetu. Członek MSF, który pracował w Tybecie, twierdzi, że jednym z najpoważniejszych problemów była konieczność realizowania dyrektyw Pekinu – w ramach tzw. “spółdzielczego systemu medycznego” – w sprawie opłat za opiekę lekarską w regionach wiejskich. Od połowy lat dziewięćdziesiątych “próbowano traktować nas instrumentalnie i coraz bardziej ograniczano naszą działalność”. Co najmniej raz władze uzależniły wydanie zgody na realizację projektu MSF od “dostosowania się” do “systemu spółdzielczego”. Dla rządu było to priorytetem, podczas gdy organizacja uważała, że w Tybecie potrzebny jest znacznie prostszy system, np. dystrybucji leków podstawowych. Cytowany członek MSF uważa, że dyrektywy Pekinu są niedostosowane do warunków tybetańskich, a brak “ducha wspólnoty” utrudnia rozmowy o problemach medycznych. Organizację niepokoiły również przypadki korupcji – urzędnicy lokalni domagali się na przykład pieniędzy na zakup drogich samochodów terenowych, a nie świadczenie pomocy lekarskiej.
Władze ściśle kontrolują działalność wszystkich
zagranicznych organizacji pozarządowych w
Tybecie, który jest jednym z najmniej “nasyconych” nimi regionów
świata.
Wycofanie się MSF z pewnością odbije się na
Tybetańczykach, którzy korzystali z projektów organizacji.