Jedenacioro skazanych Tybetańczyków prosi króla o ułaskawienie
Jedenacioro Tybetańczyków, skazanych na kary dziesięciu lat więzienia za brak odpowiednich dokumentów podróży i kart pobytu, zwróciło się do króla Nepalu o ułaskawienie. (19 lutego, w dniu demokracji, król tradycyjnie ułaskawia więniów.) Wysokie kary zaniepokoiły społecznoć tybetańskš, gdyż większoć Tybetańczyków przekraczajšcych terytorium Nepalu lub zamieszkujšcych w tym kraju nie posiada dokumentów, za brak których skazano ich rodaków.
Wród skazanych jest dwóch mnichów z klasztoru Sera w południowych Indiach, których zatrzymano 20 sierpnia w restauracji w Katmandu, ponieważ nie mieli dokumentów, zezwalajšcych na pobyt w Nepalu. Obaj pochodzš z Czamdo (chiń. Changdu). Dwa dni póniej w Thankot (dolina Katmandu) zatrzymano omioro Tybetańczyków, wracajšcych z Indii do Tybetu. Wszystkich skazano na 1.624 USD grzywny (obejmujšcej opłatę wizowš, dodatkowš opłatę wizowš i karę za spędzenie w Nepalu okrelonego czasu bez ważnej wizy). Mnisi na tej samej zasadzie mieli zapłacić po 2.733 USD. Ponieważ żaden z zatrzymanych nie miał tylu pieniędzy, wszyscy zostali uwięzieni przez podlegajšcy MSW Urzšd Imigracyjny. Grzywny omiorga zatrzymanych w Thankot obliczono na podstawie daty przekroczenia granicy Nepalu w styczniu 2001 roku. Ich obrońca bezskutecznie tłumaczył, że faktycznie przekroczyli granicę w tym terminie, ale był to tylko tranzyt do Indii, gdzie przebywali do sierpnia, kiedy to postanowili wrócić do Tybetu. Jedenasty więzień, mieszkajšcy w Nepalu mnich, spędził już w więzieniu niemal dwa lata. Aresztowano go w czerwcu 2000 w Solokhumbu za brak ważnych dokumentów.
Większoć Tybetańczyków przekracza granicę Nepalu bez wiz i ważnych dokumentów podróży. W ostatnich latach mieszkańcy centralnego Tybetu, a zwłaszcza Lhasy, majš coraz większe trudnoci z uzyskaniem paszportów. Władze Nepalu i biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodców (UNHCR) wypracowały procedury, pozwalajšce Tybetańczykom na przekraczanie terytorium Nepalu w drodze do Indii nie dotyczš one jednak osób powracajšcych do Tybetu. Przedstawiciel UNHCR w Katmandu Michel Dupoizat poinformował TIN, że podjęto już pewne kroki, by temu zaradzić. Według Łangczuka Dordże, przedstawiciela Dalajlamy w Katmandu, nepalskie MSW zareagowało pozytywnie na propozycję wydawania dokumentów, które potwierdzałyby tożsamoć Tybetańczyków, chcšcych wrócić do Tybetu przez Nepal.
W nepalskim prawie nie istnieje pojęcie uchodcy. Wszyscy obcokrajowcy, którzy nie stosujš się do art. 3 Ustawy imigracyjnej z 1992, stanowišcego, że żaden cudzoziemiec nie może przekroczyć granicy ani przebywać na terytorium Nepalu bez wizy, uważani sš za nielegalnych imigrantów.
ródła TIN utrzymujš, że policja coraz częciej legitymuje Tybetańczyków, zwłaszcza w okolicach stupy Bouddhanath w Katmandu, może to jednak wišzać się z wprowadzeniem stanu wyjštkowego, który ogłoszono z uwagi na działalnoć partyzantki maoistowskiej. Sytuacja Tybetańczyków w Nepalu staje się coraz trudniejsza, powiedział TIN Łangczuk Dordże.
Pierwszš, dziewiętnastoosobowš grupę Tybetańczyków, którzy wracali z Indii do Tybetu, aresztowano w Nepalu pod koniec 2000 roku. Gdyby nie znalazł się kto, kto po szeciu miesišcach zapłacił za nich grzywny, spędziliby w więzieniu ponad dwa lata. Aresztowania nastšpiły po uprowadzeniu przez terrorystów samolotu Indian Airlines w Katmandu i zmienieniu nepalsko-indyjskiego traktatu granicznego z 1950 roku. Wczeniej mieszkańcy Indii i Nepalu przekraczali granicę bez wiz. Po wprowadzeniu nowych przepisów i zaostrzeniu kontroli na posterunkach granicznych powracajšcy do Tybetu znaleli się w bardzo trudnym położeniu. Co więcej, po ucieczce do Indii XVII Karmapy Ugjena Trinleja Dordże (styczeń 2000) władze chińskie zaczęły domagać się od Nepalu uszczelnienia granicy z Indiami.
Omioro uwięzionych Tybetańczyków pochodzi z Amdo (obecnie chińska prowincja Qinghai). Wszyscy sš młodzi. Szecioro uczyło się w tybetańskich szkołach w Indiach, dwoje odbywało pielgrzymkę. Jedna z uwięzionych, ciężko chora dwudziestodwuletnia kobieta, przebywa obecnie w klinice tybetańskiego obozu tranzytowego. Gdy wyzdrowieje, wróci do więzienia. Pozostali odbywajš kary w Dili Bazaar, największym więzieniu w Katmandu.
Król tradycyjnie ułaskawia więniów trzy
razy w roku: w dniu demokracji (19 lutego), w dniu konstytucji (ustalanym
wedle nepalskiego kalendarza księżycowego i przypadajšcym z reguły w listopadzie)
i w swoje urodziny (7 lipca). Probę jedenaciorga Tybetańczyków poparłobiuro
Dalajlamy w Katmandu i UNHCR. Ostatecznš decyzję podejmš wspólnie król
i rzšd Nepalu.