Na drogach Tybetańskiego Regionu Autonomicznego powoli pojawiają się samochody, nadal obowiązują jednak pewne ograniczenia i środki ostrożności. Chińskie źródła informują, że na najważniejszych arteriach komunikacyjnych Qinghai-Tybet, Sichuan-Tybet i Chiny-Nepal ustawiono 22 punkty kontrolne. Kontrole przeprowadza się również na innych szosach.
Podróżni informują, że są zatrzymywani mniej więcej co pięćdziesiąt kilometrów. Na punktach kontrolnych dezynfekuje się pojazdy i mierzy temperaturę pasażerom. Podobne procedury obowiązują przy wjeździe do większości miast. Na ulicach stolicy Tybetu pojawiły się ciężarówki, które przez kilka dni nie mogły wjeżdżać do miasta. Jest ich jednak mniej niż zwykle.
O tej porze roku w Lhasie zaczyna się sezon turystyczny i pielgrzymkowy. Wydaje się, że epidemia SARS nie zmniejszyła liczby tybetańskich pątników, choć pielgrzymki trwają zapewne dłużej. Na punktach kontrolnych widać wielu pielgrzymów, którzy cierpliwie poddają się badaniom. Ich obozowisko znajduje się na brzegu położonego o jakieś sto kilometrów na północ od Lhasy jeziora Namco, głównego celu pielgrzymek związanych z przypadającym w czerwcu świętem Saga Dała, które upamiętnia urodziny, śmierć i oświecenie Buddy.
W krytycznym momencie epidemii SARS władze w Lhasie odwołały wszystkie przyloty na stołeczne lotnisko Gonkar. Choć przepis jest ignorowany, znacznie spadła liczba podróżnych. Służby lotniskowe regularnie sprawdzają temperaturę pasażerów specjalnymi urządzeniami, które emitują sygnał dźwiękowy, jeśli odbiega ona od normy. Każdy “podejrzany” jest poddawany drugiemu badaniu normalnym termometrem.
Większość cudzoziemców opuściła Lhasę. Granica jest nadal zamknięta dla turystów zagranicznych; oficjalnie mówi się, że zakaz będzie obowiązywał co najmniej miesiąc. W mieście nie widać też turystów chińskich.
W pierwszym tygodniu maja specjalna grupa do walki z SARS, którą wysłał do Tybetu rząd centralny, kontrolowała szpitale, ośrodki medyczne, apteki, dworce i wybrane dzielnice mieszkaniowe w Lhasie i prefekturze Lhoka. Wizytacja wywołała “poruszenie” wśród lokalnych kadr. Większość pracowników urzędów nosi maseczki ochronne.
Zhao Bingli, szef grupy i wiceminister
w Państwowej Komisji ds. Populacji i Planowania Rodziny, powiedział,
że lokalny komitet partii i rząd TRA zamierzają “utrzymać
SARS za drzwiami Tybetu”. Przyznał
również, że słaba infrastruktura medyczna TRA, ograniczone środki
oraz “brak i stosunkowo niska jakość
personelu medycznego” sprawiają, że “trudno
sobie wyobrazić upiorne skutki” wybuchu epidemii w Tybecie. Do tej
pory nie odnotowano żadnego przypadku SARS
w TRA. Wydaje się, że epidemia ominęła także
inne regiony tybetańskie. Mówi się o dwóch przypadkach SARS (jeden
w szpitalu wojskowym) w Xiningu, stolicy prowincji Qinghai, ale ponieważ
nie zostały one jeszcze potwierdzone, nie są ujmowane w oficjalnych
statystykach.