Zakaz pielgrzymowania na górę Kailaś
|
Władze w Lhasie zabroniły urzędnikom państwowym
odwiedzania góry Kailaś podczas święta Sagadała (maj-czerwiec),
które było dla buddystów najbardziej pomyślnym okresem na
odbycie takiej pielgrzymki w ciągu dwunastu lat. Góra Kailaś w prefekturze
Ngari (chiń. Ali) jest świętym miejscem dla buddystów i hinduistów
oraz znanym celem promowanych przez władze
wycieczek turystycznych. Źródła TIN utrzymują, że urzędnicy z Lhasy byli
informowani przez przełożonych i komitety dzielnicowe, iż stracą
pobory i posady, jeżeli odwiedzą Kailaś
w czasie Sagadała. Od kilku lat Tybetańczycy muszą ubiegać się o specjalne
zezwolenia, by odbyć tradycyjną pielgrzymkę wokół tej góry. Władze,
nie podając żadnych przyczyn,
często zamykają okolice Kailaś przed
Tybetańczykami i zachodnimi turystami.
Tybetańscy buddyści wierzą, że okrążenie góry Kailaś i jeziora Manasarowar w roku konia (2002), zwłaszcza podczas upamiętniającego oświecenie i śmierć (oraz, wedle niektórych tradycji buddyjskich, narodziny) Buddy święta Sagadała, przynosi największą zasługę. Wydaje się, że władze zaostrzyły restrykcje właśnie z tego powodu. |
Uzyskanie zezwolenia na pielgrzymkę jest
skomplikowaną i długotrwałą procedurą biurokratyczną –
zwłaszcza dla tych, którzy nie mają znajomości w odpowiednich urzędach.
Kierowca ciężarówki z Ngari powiedział
TIN, że pielgrzymi z jego stron muszą najpierw uzyskać
potwierdzenie adresu i meldunku w lokalnej
administracji, a następnie zgody okręgowego
i regionalnego Biura Bezpieczeństwa Publicznego; ostateczną
decyzję podejmuje regionalny sztab armii. W każdym urzędzie trzeba wnosić
opłaty. Tybetańczycy z innych regionów mówili TIN o podobnych procedurach.
Mimo tych przeszkód, podczas tegorocznego
święta Kailaś odwiedziło co najmniej 10 tysięcy pielgrzymów głównie z odległego
Khamu i Amdo (włączonych do prowincji
Qinghai i Sichuan), a nie z centralnego Tybetu.
Zachodnia turystka, która odwiedziła w
tym czasie Kailaś, powiedziała TIN, że choć nie widziała zbyt wielu wmieszanych
w tłum funkcjonariuszy, władze uważnie obserwowały jej grupę i pilnowały,
by nie zbaczała ona z wyznaczonego
szlaku. “Zaraz po przyjeździe poszliśmy
w górę obejrzeć flagi modlitewne. Kiedy zatrzymaliśmy się, żeby odetchnąć,
podszedł do nas mężczyzna w mundurze i powiedział, że nie możemy iść dalej,
gdyż tereny za grzbietem wzgórza są
zamknięte. Nie powiedział, dlaczego. Był miły i mówił świetnie po angielsku”.
Władze chińskie postawiły na rozwój turystki w regionie Kailaś w tym roku. “Dla prefektury Ngari będzie to roku turystyki. Wyrosną tu dziesiątki tysięcy namiotów pielgrzymów, oddających cześć świętej górze i jezioru – donosiła 31 grudnia agencja Xinhua. – Władze prefektury postanowiły rozwinąć usługi dla pielgrzymów, oferując im transport ze stolicy oraz tworząc nowe miejsca noclegowe i jadłodajnie wzdłuż trasy pielgrzymki”. Na drodze do Kailaś wzniesiono też nową bramę w chińskim stylu. |
|
Zaostrzenie restrykcji świadczy jednak
o niepokoju władz, które podkreślają konieczność “zarządzania”
turystyką w regionie. Często “zamykane” okolice góry Kailaś
leżą w pobliżu granicy i głównych szlaków uciekinierów, którzy próbują
przedostać się do Nepalu. W czerwcu 2001 roku nepalskie biura
podróży odwołały wycieczki na Kailaś, tłumacząc, że region został “zamknięty
z wewnętrznych, politycznych przyczyn” – zapewne pokojowego
marszu z Indii do Tybetu, który zapowiedział Tybetański Kongres
Młodzieży (TYC). (Marsz został przerwany przez
władze Indii.) We wrześniu 2001 region zamknięto ponownie, najprawdopodobniej
z uwagi na ruchy wojsk. Wkrótce po atakach terrorystycznych w
Stanach Zjednoczonych turyści widzieli ogromne konwoje z czołgami i bronią
przeciwlotniczą, przemieszczające się z Lhasy i Szigace ku granicy TRA.