ChRL wprowadziła w błąd ONZ
Grupa ekspertów ONZ oskarżyła Chiny o wprowadzenie jej w błąd. Sprawa dotyczy trzech Tybetańczyków przetrzymywanych w lhaskim więzieniu.
Podniesiono im wyroki za wznoszenie okrzyków lub próbę złożenia skargi podczas wizyty – lub wkrótce po niej – grupy ekspertów ONZ w więzieniu Drapczi w 1997 roku. Chiny zapewniały ONZ, że żaden z więźniów nie zostanie za to ukarany.
(Postawienie zarzutów Chinom zbiegło się z potężnymi demonstracjami tybetańskimi w Indiach z okazji 40. rocznicy ich ucieczki z kraju.)
Mary Robinson, Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka odmówiła w zeszłym roku złożenia wizyty w lhaskim więzieniu, powołując się na wspomniany incydent z 1997. Rok po tym zajściu rząd Chin przyznał, iż raporty o podniesieniu wyroków protestujących były prawdziwe, zastrzegł jednak, że cała trójka popełniła “nowe przestępstwa”.
Grupa Robocza ONZ ds. Arbitralnych Uwięzień stwierdza, że do tej pory Pekin nie udzielił odpowiedzi o pytania dotyczące owych “nowych przestępstw”.
“Grupa Robocza uznaje ten brak odpowiedzi za konsekwencję trudności, jakie miały władze chińskie z wiarygodnym wyjaśnieniem, iż wspomniany incydent rzeczywiście nie miał żadnego związku z podniesieniem wyroków trzech więźniów”, czytamy w raporcie Grupy.
Julia Taft, nowo mianowany specjalny koordynator
ds. tybetańskich administracji USA, powiedziała wczoraj, że chciałaby w
tym roku złożyć wizytę w Tybecie i że zwróci się o stosowne zezwolenie
do rządu chińskiego.