Departament Informacji i Stosunków Zagranicznych (DIIR)
Dharamsala, 21 kwietnia 2001
 

Chiny znów plądrują Potalę


„Jesteśmy zaszokowani. Władze chińskie znów wywożą bezcenne tybetańskie zabytki z pałacu Potala. Tym razem do Szanghaju – mówi Thubten Samphel, rzecznik centralnej administracji tybetańskiej z Dharamsali w północnych Indiach. – Wzywamy społeczność międzynarodową do powstrzymania Chin przed rabunkiem sakralnych skarbów Tybetu. Pałac Potala należy do światowego dziedzictwa, chronionego przez UNESCO. Apelujemy do UNESCO o powstrzymanie chińskich władz przed plądrowaniem religijnych skarbów narodu tybetańskiego”.
Wystąpienie rzecznika jest reakcją na napływające z Tybetu raporty, wedle których władze chińskie wywożą do Szanghaju, ekonomicznej i finansowej stolicy ChRL, bezcenne przedmioty kultu z grobowca VII Dalajlamy – między innymi pięciometrowy posąg buddy przyszłości, Majtrei. Do pospiesznej wysyłki przygotowuje się również posągi i zabytki z innego ołtarza pałacu Potala. Wszystko to wywołuje ból i głębokie zaniepokojenie Tybetańczyków.
„Wywiezienie pięciometrowego posągu przyszłego buddy symbolicznie odzwierciedla intencje Chin, które kradną przyszłość Tybetu”, dodaje Thubten Samphel.
Chiny plądrują pałac Potala – w którym bezcenne zabytki gromadzono przez ponad trzy tysiące lat – nie pierwszy raz. Nawet Ngabo Ngałang Dzigme, wiceprzewodniczący Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, mówił w sierpniu 1988 roku, że zaszokowały go informacje o wywiezieniu do Chin większości skarbów Potali. „W latach 1964 i 1965 pełniłem funkcję przewodniczącego Komitetu Przygotowawczego Tybetańskiego Regionu Autonomicznego. Dopiero wtedy dowiedziałem się o wywożeniu zabytków z Potali. Wtedy też powiedziano mi, że Namse Bagdzo [skarbiec rządu tybetańskiego w Potali, w którym przez stulecia gromadzono góry złota, srebra i innych precjozów] jest już pusty”.
„Z Potali i innych klasztorów wywożono bezcenne dzieła sztuki i literatury, święte relikwie, arcydzieła kanonu sztuki tybetańskiej. (...) Wysadzane szlachetnymi kamieniami posągi ze złota, srebra i brązu trafiały do Chin, a potem pojawiały się na aukcjach w Hongkongu, Szanghaju i Tokio, gdzie zachodni kolekcjonerzy płacili za nie bajońskie sumy. Szacuje się, że ChRL zarobiła na sprzedaży dzieł tybetańskiej sztuki sakralnej ponad osiemdziesiąt miliardów dolarów amerykańskich”, pisze Tsering Dorje Tashi w opublikowanej w 1980 roku pracy New Tibet – Memoirs of a Graduate of the Peking Institute of National Minorities [„Nowy Tybet: Wspomnienia absolwenta Pekińskiego Instytutu Mniejszości Narodowych”].


[powrót]