International Campaign for Tibet (ICT)
29 lipca 2002
 


Oświadczenie Takny Dzigme Sangpo

Zwolnienie warunkowe, którego ze względów medycznych udzielił mi chiński rząd do zakończenia mego wyroku brakuje dziewięciu lat – oraz moje przybycie do Stanów Zjednoczonych są triumfem pokoju, sprawiedliwości i praw człowieka. To rezultat kampanii i presji tych, którzy popierają Tybet, rządów, osób prywatnych oraz organizacji na arenie światowej i w samym Tybecie – a przede wszystkim, owoc międzynarodowego poparcia dla dążeń Jego Świątobliwości Dalajlamy.

Wkrótce po przybyciu do USA przyjęto mnie do Szpitala Uniwersytetu Georgetown, gdzie byłem poddawany wielu badaniom. W związku z tym nie mogłem spotkać się z Państwem osobiście.

Choć podczas trzydziestu siedmiu lat, jakie przyszło mi spędzić za kratami (odbywałem trzy wyroki m.in. w zakładzie karnym Sangjip, nazywanym obecnie więzieniem lhaskim, oraz w Drapczi), doświadczyłem niewyobrażalnych trudności, nie zachwiały one moją determinacją w walce o słuszną sprawę wolności Tybetu.

Co najważniejsze, choć zaczynam cieszyć się życiem w wolności i szczęściu, nadal przecież drżę o los współwięźniów, którzy wciąż cierpią i giną w więziennych lochach. Korzystając z okazji, z całą mocą wzywam więc do natychmiastowego uwolnienia wszystkich tybetańskich więźniów politycznych.

Ponad wszystko błagam zaś Was o dalsze popieranie naszej słusznej sprawy, dopóki nie zostanie ona rozwiązana.

Niech zwycięży Tybet!

Takna* Dzigme Sangpo

Waszyngton, 29 lipca 2002

* Zaraz po przybyciu do Stanów Zjednoczonych “Tanak” Dzigme Sangpo powiedział, że przydomek jego rodziny w istocie brzmi “Takna”.

[powrót]