Sytuacja rodzin Lobsanga Dhondupa i Tulku Tenzina Delka
Radio Wolna Azja (RFA) informuje, że władze chińskie zakazały rodzinom skazanych na śmierć Tybetańczyków rozmawiania o procesie i wyrokach oraz opuszczania prefektury. Krewni Lobsanga Dhondupa twierdzą, że dowiedzieli się o jego egzekucji z obwieszczenia.
“Władze lokalne ostrzegają, że nie wolno nam nigdzie telefonować. Zapowiedzieli kary za złamanie tych zakazów. Nikomu nie wolno mówić o tym, co się tu stało”.
Władze nie wydały rodzinie zwłok Lobsanga Dhondupa, choć z reguły robią to wkrótce po egzekucji. Zaraz po tajnym procesie, który odbył się 26 stycznia, Tulku Tenzin Delek został wywieziony w nie znane miejsce.
“Jesteśmy zupełnie bezradni i przerażeni. Boimy się aresztowania i tortur” – powiedział RFA krewny jednego ze skazanych, apelując o pomoc Organizacji Narodów Zjednoczonych i “zagranicznych rządów”.
Rodziny poinformowano najpierw, iż ponowny proces Lobsanga Dhondupa i Tulku Tenzina Delka odbędzie się 10 stycznia przed tym samym Pośrednim Sądem Ludowym w Kardze (chiń. Ganzi; prowincja Sichuan), który 2 grudnia 2002 skazał ich na śmierć. “Ale tego dnia nic się nie wydarzyło. Bez przerwy dzwoniliśmy do urzędników. W końcu powiedziano nam, iż sprawę rozstrzygnie rząd i że to nie nasz interes. Usłyszeliśmy, że będziemy mogli przyjść, gdy zapadnie decyzja”.
“Krążyły pogłoski,
że Lobsang Dhondup został stracony 26 stycznia, ale dopiero pięć dni później
rozlepiono obwieszczenie we wszystkich osiemnastu
okręgach prefektury Kardze. Napisali,
że uznano go winnym podkładania bomb.
Że rząd poniósł ogromne straty, a wielu ludzi
straciło życie”. W tym samym obwieszczeniu napisano, że Tulku Tenzin
Delek “podżegał do wybuchów” i “posiadał
listy, wzywające do niepodległości
Tybetu”.