Wyrok nauczycielki z sierocińca
Władze chińskie potwierdziły skazanie Nimy Czedron na dziesięć lat więzienia za przestępstwo o charakterze politycznym. Trzydziestopięcioletnia Nima, była nauczycielka z lhaskiego sierocińca Gjaco, został aresztowana 26 sierpnia 1999 roku wraz ze swoim partnerem Dzigme Tenzinem Rinpocze (nazywanym też Bangri Rinpocze), dyrektorem placówki, który odbywa karę 15 lat więzienia. Informacje te przekazano przedstawicielom jednego z europejskich rządów podczas ostatniej sesji rozmów dwustronnych, poświęconych prawom człowieka. Władze chińskie oświadczyły, że była mniszka została osądzona 26 września 2000 roku. Skazano ją za próbę “podzielenia państwa”. 2 września 2002 jej kara została zmniejszona o 18 miesięcy za “okazanie skruchy”. Zredukowany wyrok Nimy kończy się 2 lutego 2008. Strona chińska potwierdziła też doniesienia o złym stanie zdrowia skazanej, nazywając jej dolegliwości “słabym wzrokiem”.
Okoliczności aresztowania Nimy i Rinpocze nie są jasne. Tybetańskie źródła sugerowały, że oboje mogli kontaktować się z Taszi Ceringiem, przedsiębiorcą budowlanym, który w sierpniu 1999 roku – w czasie Igrzysk Mniejszości Narodowych w Lhasie – usiłował opuścić chińską flagę przed Potalą i zdetonować ładunek wybuchowy. Taszi Cering, który zmarł w więzieniu na skutek tortur w lutym 2000 roku, miał rozmawiać z Rinpocze o rozbudowie sierocińca. Inne źródła twierdziły, że Rinpocze mógł mieć wpływowych wrogów w związku z pracą w przytułku, który otrzymywał pomoc finansową od amerykańskich i europejskich organizacji charytatywnych.
Po zatrzymaniu Nimy i Rinpocze władze zamknęły szkołę Gjaco i, jak twierdzą sponsorzy, zamroziły jej konta bankowe. Aresztowano i skazano co najmniej pięciu nauczycieli i wychowawców z tej placówki. Wszystko wskazuje na to, że dwóch nadal przebywa w więzieniu. Gelek Nima, malarz z Gjaco, został skazany na “reedukację przez pracę”. Część dzieci odesłano w rodzinne strony, ale tym, które nie miały gdzie wracać, pozostało żebranie na ulicach Lhasy. Niektóre przesłuchiwała policja, ale gdy ich stan psychiczny zaczął budzić poważne obawy, wstawili się za nimi wyżsi urzędnicy.
Wysokość wyroków, aresztowanie współpracowników i przesłuchiwanie dzieci potwierdza wcześniejsze doniesienia o politycznym charakterze zarzutów (“zagrażanie bezpieczeństwu państwa”). Pekin przyznał teraz, że Nimę skazano za działalność “separatystyczną”, nie udzielił jednak żadnych informacji o wyroku Bangri Rinpocze.
Ngałang Sangdrol –
więźniarka polityczna z najwyższym wyrokiem, która dzięki międzynarodowym
naciskom na władze ChRL uzyskała zwolnienie warunkowe w 2002 roku
– widziała Nimę Czedron w Drapczi (więzieniu
nr 1 Tybetańskiego Regionu Autonomicznego). “Mimo słabego wzroku i związanego
z tym bólu – mówi przebywająca obecnie
w USA mniszka – musiała tkać
i wyrabiać wyśrubowane normy. Jej cela
jest słabo oświetlona”. Pekin potwierdził,
że “po przewiezieniu do Drapczi skazaną
skierowano do lekkiej pracy fizycznej. (...) Po przyjęciu do zakładu niedowidziała,
ale obecnie nosi szkła korekcyjne”.
Ngałang – dla której Nima była “osobą
wykształconą i znającą nawet angielski” – twierdzi,
że nauczycielka była przez rok więziona w karcerze. Izolacja mogła
być karą “dodatkową”.