Na początku roku przeszukiwano domy Tybetańczyków w położonym na granicy z Nepalem Dramie. Źródła Departamentu Bezpieczeństwa Centralnej Administracji Tybetańskiej twierdzą, że urzędnicy konfiskowali zdjęcia i książki z wystąpieniami Jego Świątobliwości Dalajlamy, informując mieszkańców, że celem tej akcji jest „zabezpieczenie przeciwpożarowe”.

Władze Dingri w Tybecie zachodnim ogłosiły natomiast zakaz opuszczania terytorium Tybetu. Za jego złamanie grozi kara pozbawienia wolności do sześciu miesięcy i grzywna w wysokości 3000 yuanów (362 USD).

Według Departamentu Bezpieczeństwa władze chińskie nakłaniają kupców podróżujących między Tybetem a Nepalem do przekazywania informacji o tybetańskich społecznościach – przywódcach, dyrektorach szkół oraz samych szkołach itd. – w Nepalu i Indiach. Opornych oskarża się o prowadzenie nielegalnych interesów i arbitralnie karze drakońskimi grzywnami.