Przesłanie na
nowe tysiąclecie
Dalajlama
Wielu ludzi emocjonuje się nowym milenium,
niemniej w samym w sobie nowym tysiącleciu nie ma nic szczególnego. Wejdziemy
w nie i wszystko będzie takie samo; nie wydarzy się nic niezwykłego. Jeśli
jednak naprawdę chcemy, by w nowym tysiącleciu było więcej szczęścia, pokoju
i harmonii dla całego rodzaju ludzkiego, będziemy musieli się do tego przyczynić.
Wszystko zależy od nas, zwłaszcza od młodzieży.
Mijające stulecie dało nam wiele przykładów
– zarówno konstruktywnych, jak i skrajnie destruktywnych. Musimy się z
nich uczyć. Nowe tysiąclecie będzie wymagało od nas wielostronnego podejścia,
większej otwartości i dalekowzroczności. Jeżeli rzeczywiście mamy budować
lepszy świat, wydaje mi się, że powinniśmy zwrócić szczególną
uwagę na następujące zagadnienia:
-
Musimy rozwijać spokój umysłu, a więc troszczyć
się o nasz wymiar wewnętrzny, z taką samą uwagą, z jaką propagujemy rozwój
materialny i zdrowie fizyczne.
-
Oprócz edukacji, która ogólnie rzecz biorąc,
ma charakter wyłącznie akademicki, musimy zaszczepić w młodym pokoleniu,
zdobywającym wiedzę w rozmaitych szkołach, większy altruizm oraz poczucie
odpowiedzialności za innych i troski i nich. Nie wymaga to odwoływania
się do religii i może nazywać się “etyką świecką”,
gdyż w rzeczy samej składają się na nią fundamentalne ludzkie przymioty,
takie jak dobroć, współczucie, uczciwość i szczerość.
-
Mijające stulecie było pod wieloma względami
wiekiem wojny i rozlewu krwi. Rok w rok większość państw zwiększała nakłady
na obronność. Jeżeli mamy zmienić tę tendencję, musimy poważnie zastanowić
się nad ideą niestosowania przemocy i sposobem, w jaki się ona wyraża:
współczuciem. Urzeczywistnienie owej idei wymaga przede wszystkim rozbrojenia
wewnętrznego, które jest podstawą wysiłków
na rzecz rozbrojenia zewnętrznego. Rozbrojenie wewnętrzne rozumiem jako
wyzbycie się wszelkich negatywnych uczuć, które rodzą przemoc. Rozbrojenie
zewnętrzne będzie procesem stopniowym. Najpierw musimy całkowicie zlikwidować
broń nuklearną, a następnie, krok po
kroku, zabiegać o pełną demilitaryzację. Będziemy musieli ograniczyć handel
bronią, który, z uwagi na ogromne zyski, nadal uprawia się na ogromną skalę.
Jeżeli zdobędziemy się na to, będziemy mogli mieć nadzieję, że w następnym
tysiącleciu wszystkie państwa będą
przeznaczać mniej środków na struktury wojskowe i stopniowo rozbrajać się.
Problemy ludzkości oczywiście nie znikną, niemniej należy rozwiązywać je
przy pomocy dialogu i dyskusji. Nowe stulecie powinno być wiekiem dialogu
i rozmowy, a nie wojny i rozlewu krwi.
-
Musimy zająć się przepaścią, dzielącą bogatych
i biednych – tak w skali globalnej, jak i narodowej. Nierówność polegająca
na tym, że część ludzkości żyje w dostatku, podczas gdy na tej samej planecie
inni są głodni czy wręcz umierają z głodu, jest nie tylko naganna moralnie,
lecz także stanowi źródło problemów praktycznych. Równie ważna jest kwestia
wolności. Dopóki niektóre państwa pozostają zniewolone, wszystkie inne
nie mogą liczyć na prawdziwy pokój i, w pewnym sensie, prawdziwą wolność.
-
Dla dobra przyszłych pokoleń musimy bardziej
dbać o naszą planetę i środowisko naturalne. Destrukcja środowiska naturalnego
jest z reguły procesem stopniowym i początkowo trudno ją dostrzec – kiedy
zaczynamy być jej świadomi, zazwyczaj jest już za późno. Ponieważ większość
rzek południowo-wschodniej Azji ma źródła w Tybecie, nie od rzeczy będzie
tu przypomnieć, jak ważna jest troska o środowisko w tym regionie.
-
Jednym z najważniejszych wyzwań współczesności
jest eksplozja demograficzna. Jeżeli nie zajmiemy się tym problemem, może
się wkrótce okazać, że zasoby naszej planety nie wystarczą, by utrzymać
zamieszkujących ją ludzi.
Jeżeli rzeczywiście mamy patrzeć w przyszłość
z nadzieją, musimy poważnie zastanowić się nad tymi kwestiami, gdyż dotyczą
one nas wszystkich.
1 stycznia 2000
[powrót]